Ekspert Serhij Stukanow, dziennikarz Ukraińskiego Radia oraz szef działu analitycznego w ukraińskim Centrum Analizy Treści, w rozmowie z nami mówi, że Sikorski jest postrzegany w Ukrainie jako polityk, który konsekwentnie wspiera Kijów. Według Stukanowa wielu Ukraińców pamięta wypowiedzi Sikorskiego na temat Rosji. 24 lutego 2022 roku porównał Federację Rosyjską do seryjnego gwałciciela, który "dostanie kopa między nogi". W tamtym czasie wielu Ukraińców było zdegustowanych ostrożnymi reakcjami innych europejskich polityków, a zdecydowane słowa Sikorskiego wyróżniały się na tle tej sytuacji.
W ostatnim czasie w ukraińskich mediach pojawiały się kontrowersje związane z niektórymi jego wypowiedziami. Wiele krytycznych nagłówków pojawiło się we wrześniu, kiedy Radosław Sikorski uczestniczył w konferencji Yalta European Strategy w Kijowie. Podczas wieczornej sesji moderowanej przez byłego szwedzkiego ministra spraw zagranicznych Carla Bildta, Sikorski, mimo że nie był panelistą, zabrał głos. Rozważał scenariusz tymczasowego objęcia Krymu zarządem ONZ, co odsunęłoby w czasie decyzję o jego przynależności.
Wtedy ukraińskie MSZ ostro zareagowało na wypowiedz Radosława Sikorskiego. Stukanow zauważa, że ta deklaracja zaskoczyła wielu Ukraińców, którzy widzą w Sikorskim sojusznika w walce z rosyjskim imperializmem.
- Ta wypowiedź jednak nie zaszkodziła jego reputacji, ponieważ była odbierana jako osobista opinia, a nie oficjalne stanowisko Polski - komentuje Stukanow. Dodaje, że Ukraińcy zdają sobie sprawę, że proponowany przez Sikorskiego scenariusz jest mało prawdopodobny, co sprawia, że jego słowa zostały przyjęte z mieszanymi uczuciami.
Radosław Sikorski, podczas wykładu na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, odniósł się do kwestii ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej. Sikorski podkreślił, że uważa to za chrześcijański obowiązek, nie za kwestię polityczną. Przywołał przykład ekshumacji żołnierzy Wehrmachtu, na które Polska i Ukraina wyraziły zgodę, podkreślając, że należy podobnie uszanować pamięć ofiar Wołynia.
- Gdy Polska odzyskała wolność, w naszym kraju były niezałatwione kwestie ekshumacji żołnierzy Wehrmachtu. Myśmy się nie targowali z Niemcami, tylko pozwoliliśmy im ekshumować i pochować swoich żołnierzy. Powiem więcej - nie targowała się także Ukraina. W Ukrainie pochowano ponad 100 tysięcy żołnierzy Wehrmachtu w ostatnich kilku dekadach. I słusznie - powiedział.
- Chociaż jego słowa na ten temat są słyszane i analizowane, Sikorskiego nie kojarzą jako głównego rzecznika w tej sprawie. Z innej strony Ukraińcy przyzwyczaili się do tej retoryki, która nie zmienia się od lat. Wizerunek Sikorskiego w Ukrainie nie ucierpiał także w tej kwestii - mówi ekspert.
Radosław Sikorski we wrześniu stwierdził także, że europejskie rządy powinny wstrzymać świadczenia socjalne dla mieszkających za granicą Ukraińców w wieku poborowym. Miałoby to pomóc Ukrainie w powołaniu większej liczby żołnierzy do walki z Rosją. W wywiadzie dla ukraińskiego portalu Europejska Prawda szef polskiego MSZ wyraził zdziwienie liczbą młodych Ukraińców przebywających w Polsce. - Chodzę do fryzjera w Warszawie, a strzyże mnie młody Ukrainiec. Mam do niego pytanie: co robisz tutaj, zamiast bronić swojego kraju? - powiedział Sikorski.
Stukanow mówi, że propozycja Sikorskiego, by zaprzestać wypłat socjalnych dla ukraińskich mężczyzn przebywających za granicą, spotkała się z różnorodnymi reakcjami w ukraińskim społeczeństwie. Część ludzi popiera tę ideę, sądząc, że Ukraińcy powinni wrócić do kraju, aby wspierać jego odbudowę, podczas gdy inni uważają, że wielu nie ma gdzie wracać z powodu wojny.