Волонтери пропонують підписати снаряди для росіян. "Помста за мого загиблого дядька"

TEKST W DWÓCH JĘZYKACH. 21-letni programista Anton Sokołenko wraz z zespołem wolontariuszy zbiera pieniądze dla wojska dzięki napisom na pociskach. 21-річний айтівець Антон Соколенко разом із командою волонтерів збирає гроші для військових завдяки написам на снарядах.

Волонтери можуть нанести на снаряд той напис, який бажає замовник. Замовлення роблять через соціальні мережі. Людина пише текст "привітання", уточнює, на якому снаряді він має бути, оплачує. 

"Написи можна зробити на таких набоях: 152-міліметровому артилерійському снаряді вагою 3 — 5 кілограмів, 203-міліметровому снаряді вагою 110 кілограмів та на танковому снаряді, — каже Антон Соколенко з Черкас. — За місяць роботи надійшло приблизно 1100 замовлень. Найчастіше просять про написи на 152-міліметровому снаряді — таких замовлень близько тисячі. 

Понад 90 відсотків замовлень — від іноземців. А найчастіше замовляють запрошення на побачення, привітання з днем народження. Нещодавно написом на снаряді українець освідчився коханій. 19 червня було дуже багато "привітань" з Днем батька — приблизно 60.

Є написи для помсти за рідних яких втратили під час війни. Зокрема, один з таких був присвячений дядькові замовника. Також пригадую історію, коли замовник втратив друга і так хотів відомстити за нього та показати його дружині й дочці, що рашисти не залишаться непокараними. 

Серед замовлень іноземців частим є напис "Помста за MH-17" (це збитий рашистами літак, усі пасажири та екіпаж якого, 298 осіб, загинули). Таких замовлень я нарахував уже кілька". 

Сприяє цій справі Центр допомоги армії міста Черкаси. Волонтери шукають військових, які можуть робити такі написи, а на отримані кошти купують те, що потрібно на фронті. 

"Ціни варіюються від 100 доларів за напис на 152-міліметровому набої до двох тисяч — за "послання" на танковому снаряді", — каже Іванна Дубова, головна координаторка Центру допомоги армії в Черкасах. 

Оксана СТУСЯК

***

Wolontariusze mogą umieścić na pocisku ukraińskiej armii napis, którego zażyczy sobie klient. Zamówienia składane są za pośrednictwem sieci społecznościowych. Osoba zamawiająca pisze tekst "pozdrowienia", określa, na którym pocisku ma się on znaleźć, a następnie płaci.

- Napisy można wykonać na następujących pociskach: 152-milimetrowy pocisk artyleryjski o wadze 3-5 kilogramów, 203-milimetrowy pocisk o wadze 110 kilogramów i pocisk do czołgu - mówi Anton Sokołenko z Czerkasów. - W ciągu miesiąca działalności otrzymaliśmy około 1100 zamówień. Najczęściej klienci proszą o umieszczeniu napisu na pocisku 152 mm - takich zamówień jest około tysiąca - mówi.

Jak wyjaśnia Anton, ponad 90 procent zamówień pochodzi od obcokrajowców. - Najczęściej proszą o to, by napisać zaproszenie na randkę czy życzenia urodzinowe. Niedawno Ukrainiec oświadczył się za pomocą napisu na pocisku. 19 czerwca było dużo "życzeń" z okazji Dnia Ojca - około 60 - wspomina.

Pojawiają się też prośby o napisy o zemście za krewnych, którzy zginęli podczas wojny. - Na przykład jeden z nich był dedykowany wujkowi klienta. Pamiętam też historię, kiedy klient stracił przyjaciela i chciał zemścić się za niego oraz pokazać jego żonie i córce, że raszyści nie pozostaną bezkarni - opowiada 21-latek.

- Wśród zamówień cudzoziemców często pojawia się napis "Zemsta za MH-17" (jest to samolot zestrzelony przez raszystów, którego wszyscy pasażerowie i załoga, 298 osób, zginęli). Naliczyłem już kilka takich zamówień - opowiada Anton.

W akcji podpisywania pocisków pomaga Centrum Pomocy Wojskowej miasta Czerkasy. Wolontariusze szukają wojskowych, którzy mogą wykonać takie napisy, a za otrzymane środki kupują to, co potrzebne na froncie.

- Ceny wahają się od 100 dolarów za napis na pocisku 152 mm do 2 tys. dolarów za "list" na pocisku do czołgu – mówi Iwanna Dubowa, główna koordynatorka Centrum Pomocy Armii w Czerkasach.

Autorka: Oksana STUSIAK

Fot. Combat Footage/Telegram