Ukraiński żołnierz, który stracił nogę na wojnie, został wyrzucony z samolotu WizzAir. Jest komentarz przewoźnika

Żołnierz z Ukrainy, weteran wojny rosyjsko-ukraińskiej, chciał lecieć z Tel Awiwu do Warszawy. Pracownicy węgierskich tanich linii lotniczych nie pozwolili mu wylecieć z Izraela. Film z incydentu trafił do internetu. Firma WizzAir odniosła się do sytuacji w oświadczeniu.

W Warszawie na mężczyznę  czekali jego bliscy. Chciał przedostać się na Ukrainę z Polski. Ale załoga tanich linii lotniczych była nieubłagana, personel zmusił mężczyznę do opuszczenia samolotu w Izraelu. Film został opublikowany na Twitterze przez białoruski opozycyjny portal NEXTA.

Zobacz wideo Poseł Kowalski wystosował apel: Zakaz importu mrożonej maliny z Ukrainy!

Ukraiński żołnierz został wyrzucony z samolotu z powodu niepełnosprawności

Poinformowano, że załoga samolotu podjęła taką decyzję, ponieważ mężczyzna nie mógł zająć swojego miejsca. Na filmie widać, że proteza zajmuje zbyt dużo miejsca i nie pozwala siedzieć w ciasnym fotelu samolotu. Z kolei pilot odmówił startu z pasażerem, stojącym na pokładzie.

Ukrainiec był zrozpaczony. Błagał o pozwolenie na lot do Warszawy. Żołnierz stał przy wejściu przez ponad godzinę i próbował przekonać pracowników linii lotniczych, aby pozwolili mu lecieć. Ale oni nadal odmawiali. "Jak ja teraz wrócę do domu?" - pytał rozczarowany mężczyzna.

Wojskowy pokazał stewardom zawartość swojego plecaka. Wiózł prezenty dla bliskich, którzy czekali na niego w Warszawie. W pewnym momencie mężczyzna nie mógł już utrzymać się na protezie, więc upadł. Podczas upadku Ukrainiec zranił się w rękę. Cały incydent nagrał na wideo jeden z pasażerów, który był poruszony sytuacją na pokładzie samolotu.

Stewardessy twierdziły, że ze względów bezpieczeństwa mężczyzna nie mógł pozostać w samolocie i zachowywał się niewłaściwie.

Linie lotnicze zareagowały na incydent

Wideo z ukraińskim obrońcą, który z powodu protezy nie mógł polecieć do swoich bliskich, odbiło się takim echem, że przewoźnik wydał oświadczenie.

Firma przeprosiła za incydent, ale stwierdziła, że "załoga była zmuszona do takiego kroku, ponieważ bezpieczeństwo jest priorytetem".

"Nasza załoga jest zobowiązana do upewnienia się, że wszyscy pasażerowie są gotowi do lotu lub towarzyszy im ktoś, kto ich wspiera. Jeżeli istnieją jakiekolwiek przesłanki świadczące o tym, że stan zdrowia pasażera może stanowić dla niego zagrożenie podczas lotu, jesteśmy zobowiązani do odmowy przyjęcia go na pokład. W tym przypadku była to trudna, ale konieczna decyzja, podjęta ze względu na bezpieczeństwo pasażera" - czytamy w komunikacie linii lotniczych.

Pracownicy węgierskich tanich linii lotniczych zostali ostro skrytykowani przez internautów za bezduszność.