16 września rosyjscy okupanci ponownie uderzyli rakietami w rodzinne miasto prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Szef dniepropietrowskiej administracji wojskowej Wałentyn Rezniczenko poinformował o poważnym zniszczeniu budowli hydrotechnicznych.
"Ratownicy i służby ratunkowe już usuwają skutki bombardowania. Robią wszystko, aby zapobiec katastrofie" - napisał Rezniczenko na Telegramie.
To trzeci dzień, w którym Rosjanie ostrzeliwują miasto.
Na południu Ukrainy trwają ciężkie walki, Rosjanie zwiększyli wykorzystanie lotnictwa do powstrzymania ofensywy SZU. Poinformowała o tym Natalia Humeniuk, szefowa zjednoczonego prasowego centrum koordynacyjnego sił obronnych południowej Ukrainy.
- Toczą się ciężkie walki. Oni trzymają się na dystans i trzymają się żelbetowych konstrukcji, w które wyposażyli swoje linie obrony. Wybici z pierwszej linii obrony, trzymają się drugiej i trzeciej - tam, gdzie jest dla nich bezpieczniej. Wróg zaczął coraz częściej używać lotnictwa. Naprawdę starają się też używać nalotów jako metody wywierania wpływu na odległość. Używamy całej dostępnej broni i sprzętu, aby niszczyć te samoloty - powiedziała Humeniuk.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że sukces ukraińskiej armii nie oznacza końca wojny.
- Oczywiście fakt, że ukraińskie Siły Zbrojne były w stanie odzyskać terytorium i uderzyć na linie rosyjskie, jest niezwykle zachęcający. Jednocześnie musimy zrozumieć, że to nie jest początek końca wojny, musimy być gotowi na długą podróż - powiedział Stoltenberg, którego wypowiedź cytuje Reuters.
W tymczasowo okupowanym Melitopolu (obwód zaporoski, południe Ukrainy) w pobliżu lotniska rozległ się potężny wybuch. Poinformował o tym prezydent Melitopola Iwan Fedorow.
"Okupanci w Melitopolu wyraźnie zazdroszczą Czarnobajewce, więc palą i palą na lotnisku. Właśnie tam zarejestrowano potężną eksplozję. Mamy nadzieję, że raszyści [tak obywatele Ukrainy określają Rosjan - red.] i ich sprzęt zostali usunięci. Czekamy na dobre wieści od SZU!" - napisał Fedorow na Telegramie.
W Berdiańsku zabito tzw. zastępcę szefa administracji okupacyjnej i jego żonę, która była odpowiedzialna za przeprowadzenie "referendum" [na temat przystąpienia do Rosji - red.].
"W pobliżu swojego garażu zostali zabici zastępca szefa berdiańskiej administracji wojskowo-cywilnej ds. mieszkalnictwa i usług komunalnych Ołeh Bojko i jego żona Ludmyła Bojko, która kierowała miejską terytorialną komisją wyborczą ds. referendum" - informuje administracja okupacyjna. Brak jest szczegółów na temat likwidacji kolaborantów.
W wyzwolonym od okupantów obwodzie charkowskim znaleziono groby około 20 żołnierzy z rękami związanymi na plecach.
- Znaleźliśmy około 500 mogił ludności cywilnej. Na razie ustalono położenie jednego grobu, w którym masowo pochowanych jest do dwudziestu żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy - przekazał Dmytro Łubinec, Komisarz ds. Praw Człowieka Rady Najwyższej Ukrainy.
Prawdopodobnie żołnierze najpierw byli torturowani, a następnie zostali straceni. Według doniesień w mogiłach zabitych cywilów leżą całe rodziny.
Cywilny statek znalazł na morzu tratwę ratunkową dla 20 osób pochodzącą z zatopionego rosyjskiego okrętu "Moskwa". Wygląda na to, że była ona jednak popsuta.
"Aby utrzymać przeciekającą tratwę na powierzchni, rosyjscy marynarze zdjęli kamizelki ratunkowe (co jest surowo zabronione) i przyczepili je do tratwy, aby utrzymać ją na powierzchni" - podała Państwowa Służba Graniczna Ukrainy. Jak dodają strażnicy, w dniu, w którym zatonął rosyjski okręt, morze było wzburzone.
Łączne straty bojowe rosyjskiej armii od 24.02 do 12.09 wyniosły w przybliżeniu:
***
Ukrayina.pl to ukraińskojęzyczny portal stworzony z myślą o Ukrainkach i Ukraińcach, którzy uciekli przed wojną do Europy. Redakcję tworzą dziennikarze, którzy na co dzień mieszkają i pracują we Lwowie i Kijowie. Pisane przez nich teksty często powstają w schronach przeciwlotniczych. Wejdź na Ukrayina.pl