Ze względu na niskie morale i niechęć wojsk rosyjskich do walki powstają "oddziały zaporowe". - Jednostki te grożą rozstrzelaniem wycofujących się żołnierzy i zmuszeniem ich do ponownego natarcia. Wojska rosyjskie wykorzystywały takie jednostki również w poprzednich konfliktach - informuje Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii, powołując się na własny wywiad.
Wywiad twierdzi, że ostatnio rosyjscy generałowie prawdopodobnie chcieli, aby dowódcy użyli broni przeciwko dezerterom. - Taktyka strzelania do dezerterów wskazuje na niską jakość, niskie morale i niezdyscyplinowanie sił rosyjskich - dodano.
Prezydent Rosji stwierdził w piątek, że liczba zmobilizowanych w Federacji Rosyjskiej sięgnęła 318 tys. osób mimo ogłoszonego wcześniej limitu 300 tys., podaje TASS.
- Dlaczego 318 tysięcy? Ponieważ doszli ochotnicy. Liczba ochotników nie maleje - powiedział Putin. Dodał też, że 49 tys. z nich zostało już wysłanych na front, a reszta rzekomo "jest szkolona".
Okupanci próbują przebić się przez ukraińską obronę w pobliżu miejscowości Swatowe i Kreminna w obwodzie ługańskim - powiedział Serhij Hajdaj, szef Ługańskiej Obwodowej Administracji Wojskowej.
- Ziemia ługańska jest usiana ciałami martwych okupantów. Za każdym razem podczas ataków Rosjanie wysyłają swoich żołnierzy w liczbie około plutonu na "zwiad", w którym giną. Oni giną, a przychodzą następni - stwierdził.
Według Hajdaja Rosjanie nie zabierają ciał swoich zmarłych.
W tymczasowo okupowanym Energodarze w obwodzie zaporoskim okupanci rozpoczęli "spis ludności", w którym nie można odmówić udziału. Opowiedział o tym burmistrz miasta Dmytro Orłow.
- Już drugi dzień po mieszkaniach chodzą oddziały kolaborantów z tzw. policji, a także zatrzymują ludzi na podwórkach przy budynkach mieszkalnych. Informacje o wzmożonej aktywności okupantów pochodzą od samych mieszkańców, którzy już musieli wziąć udział w "spisie" - powiedział burmistrz.
Według Orłowa oprócz danych paszportowych i numerów telefonów osób, które pozostały w mieście, Rosjanie domagają się również informacji o ich bliskich, którzy wyjechali.
- Często "spis" kończy się przeszukaniem mieszkania i skrupulatnym przestudiowaniem wszystkich aplikacji w telefonie komórkowym. Bądźcie więc jak najbardziej ostrożni - ostrzega burmistrz.
Łączne straty bojowe rosyjskiej armii od 24.02 do 04.11 wyniosły w przybliżeniu: