Władimir Putin przyznał, że Rosja niszczy ukraińskie obiekty energetyczne i pozostawia miliony Ukraińców bez prądu, wody i ogrzewania, ale robi to w odwecie za wysadzenie mostu krymskiego.
- Teraz głośno jest o naszych atakach na infrastrukturę energetyczną sąsiedniego kraju. Tak, robimy to. Ale kto to zaczął? Kto uderzył w most krymski, kto wysadził linię energetyczną elektrowni jądrowej Kursk, kto nie doprowadza wody do Doniecka? Niedoprowadzenie wody do milionowego miasta to jest akt ludobójstwa. Nikt nigdzie o tym nie powiedział. W ogóle cisza jest kompletna. Wystarczy nam poruszyć się, aby zrobić coś w odwecie - hałas, dudnienie, trzask na cały wszechświat. To nie przeszkodzi nam w wykonywaniu zadań bojowych - powiedział rosyjski dyktator.
Rosjanie, którzy okupują Zaporoską Elektrownię Jądrową, sprowadzili do elektrowni kilka wieloprowadnicowych systemów rakietowych Grad, co może świadczyć o przygotowywaniu prowokacji. Najeźdźcy umieścili broń w pobliżu bloku energetycznego nr 6, tuż obok terenu suchego składowiska wypalonego paliwa jądrowego stacji.
"Najbardziej prawdopodobną prowokacją, która przygotowuje się, to jest ostrzał przeciwległego brzegu Dniepru, w szczególności mostów Nikopol i Marganiec, tymi wyrzutniami Grad bezpośrednio z terenu ZNPP, z wykorzystaniem 'osłony' bloków energetycznych i składowiska wypalonego paliwa jądrowego" - informuje Energoatom, ukraiński operator elektrowni atomowych.
- Wojna Rosji z Ukrainą trwa już 10 miesięcy, a Putin przegrał na wszystkich frontach. Ale Rosja wciąż okupuje część ukraińskiego terytorium, a dalej będzie jeszcze sporo walk - powiedział przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, generał Mark Milley. - W tej chwili sytuacja w wielu miejscach stabilizuje się, a wraz z nadejściem zimy wszystko nieco zwolni się z powodu silnych mrozów. Wtedy będzie pewien potencjał do działań ofensywnych po obu stronach - dodał.
Milley określił rosyjskie ataki rakietowe jako "absolutnie nie do przyjęcia".
- Ruch transportu wojskowego jest prawie całkowicie sparaliżowany. Poszczególne autocysterny próbują przedrzeć się przez oblodzone miasto w kierunku Zaporoża. Wszystko inne jest w stanie upadku - napisał Petro Andruszczenko, doradca burmistrza Mariupola.
Wysokość szkód wyrządzonych przez Rosję w środowisku obwodu charkowskiego sięga już ponad 100 miliardów hrywien. Poinformowano o tym w Charkowskiej Prokuraturze Okręgowej. "W wyniku ostrzałów i pożarów niszczona jest gleba i roślinność, giną zwierzęta, zanieczyszczane jest powietrze i woda, niszczone są krajobrazy, płoną lasy, a ziemia jest zaśmiecona pozostałościami zniszczonego sprzętu wojskowego, paliwa i smarów" - czytamy w oświadczeniu.
Łączne straty bojowe rosyjskiej armii od 24.02 do 08.12 wyniosły w przybliżeniu: