Sądząc po tym, co pozostało po uderzeniu, większość zmobilizowanych Rosjan, którzy świętowali Nowy Rok w budynku szkoły zawodowej nr 19, zginęła. Według rosyjskich dowódców wojskowych liczba ofiar waha się od 50 do nawet 600 osób.
Jak poinformował Departament Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy, zmobilizowani Rosjanie stacjonowali w Makiejewce (obwód doniecki) w budynku szkoły zawodowej nr 19.
- W wyniku "nieostrożnego obchodzenia się z urządzeniami grzewczymi", zaniedbania środków bezpieczeństwa, palenia w niedozwolonym miejscu, "Santa" zapakował w worki około 400 zwłok. Około 300 osób doznało obrażeń różnego stopnia. Ciekawe, że to wszystko wydarzyło się w Sylwestra - poinformował kanał resortu na Telegram.
Rosyjscy dziennikarze wojskowi poinformowali, że koszary w Makiejewce zostały ostrzelane z HIMARS-ów podczas noworocznego orędzia Putina. Na opublikowanym w sieci wideo widać jedno z ciał wyrzucone na jezdnię. Siła uderzenia była tak potężna, że mężczyźnie zerwało spodnie.
Rosyjski propagandzista Andriej Miedwiediew wyraził oburzenie zaniedbaniem dowódców, które doprowadziło do dużych strat osobowych.
- Krótko o Makiejewce. Każde nadzwyczajne wydarzenie ma imię, nazwisko i stanowisko. W 10 miesiącu wojny uważać przeciwnika za głupca, który niczego nie widzi, jest niebezpieczne i zbrodnicze. Umieszczanie załogi w dowolnym miejscu w budynkach zamiast schronów jest bezpośrednią pomocą dla wroga – napisał w Telegramie Miedwiediew.
Kanał na Telegramie bojowników czeczeńskich walczących przeciwko Ukrainie nazwał atak na koszary w Makiejewce "zaniedbaniem".
- Zaniedbanie kosztem setek żyć ludzkich: żołnierze zostali umieszczeni obok magazynu amunicji, nazwisko sprawcy nie zostało ujawnione. Szczegóły tragedii w Makiejewce są przerażające i bolesne. Bezmyślny szakal, którego imię kraj powinien znać, wysłał nieuzbrojonych rekrutów do "tekturowego" budynku. A w pobliżu umieścił magazyn amunicji. W ten sposób podpisał na nich wyrok śmierci... Wojownicy, którzy przybyli z obwodu saratowskiego, nie mieli szans: ci, którzy przeżyli tę masakrę, na zawsze pozostaną kalekami – pisze kanał kadyrowców "Otriady kadyrowcew".
- Mimo rozgłosu nadal próbują zatuszować tę straszliwą zbrodnię! Przez cały dzień próbowali ukryć tragedię. A potem wybuchły haniebne targi w sprawie liczby zabitych i rannych – pisze kanał kadyrowców. Rosyjskie Ministerstwo Obrony nie komentuje ostrzału koszar w Makiejewce.
Tymczasem w internecie pojawił się film, na którym założyciel prywatnej wojskowej grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn pokazuje, jak w sylwestra odwiedził kostnicę z rosyjskimi żołnierzami. Na początku nagrania mówią, że ciała przywieziono z frontu. Zwłoki w czarnych workach leżą jedno na drugim.
"Umowa się skończyła. Wrócą do domu za tydzień" – skomentował Prigożyn.