Brytyjski wojskowy uważa, że szybka ukraińska kontrofensywa zakończy się sukcesem i złamie morale wojsk okupacyjnych. Według niego wydarzenia z września pod Charkowem mogą się wkrótce powtórzyć, "młodzi Rosjanie zawrócą i uciekną". Dannatt udzielił wywiadu brytyjskiemu dziennikowi "Daily Telegraph".
"Ponieważ rosyjskie dowództwo wojskowe nadal błąka się w warunkach terenowych, jest teraz całkowicie jasne, że nie byli oni całkowicie świadomi strategicznych intencji Kremla, kiedy wtargnęli do Ukrainy. Masowe oszustwo dokonane przez ich przywódców politycznych było wymierzone w młodych rosyjskich żołnierzy, którzy wierzyli, że przyjeżdżają do kraju jako wyzwoliciele. Nic więc dziwnego, że Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii zgłasza teraz problemy z pijaństwem" — mówi generał Richard Dannatt.
Według niego Władimir Putin padł ofiarą własnej arogancji. Mocno wierzył, że jego służby bezpieczeństwa zinfiltrowały i osłabiły rząd w Kijowie, że większość ludności Ukrainy sprzeciwia się prezydentowi Zełenskiemu i dąży do lepszych stosunków z Rosją. Ślepo uwierzył, że jego armia była zdolna i gotowa do szybkiego uderzenia na Kijów, aby doprowadzić do zmiany władzy. Teraz jednak perspektywa klęski na polu bitwy staje się coraz bardziej prawdopodobna, a władza Putina coraz słabsza.
Po miesiącach prób przejęcia Bachmutu przez najemników Grupy "Wagnera", co poskutkowało przerażającymi stratami, najnowsze doniesienia świadczą o tym, że Rosjanie skupiają się teraz na Awdijiwce na południe od Bachmutu i na Kreminnej-Swatowie na północy. Ale te kroki wyglądają raczej na próbę ustabilizowania linii obrony niż rozpoczęcie nowej ofensywy.
Ekspert uważa, że jeśli ukraińskiemu dowództwu operacyjnemu uda się przygotować śmiały ogólnowojskowy plan manewrów, to istnieje możliwość zadania decydujących ciosów już tego lata. Trwała ofensywa z udziałem czołgów, piechoty pancernej i artylerii samobieżnej, wspierana atakami rakietowymi dalekiego zasięgu i jakiekolwiek bliskie wsparcie z powietrza, może ostatecznie zniszczyć to, co zostało z rosyjskiego morale i złamać rdzeń rosyjskiej armii.
W roli rosyjskiego Brutusa widzi szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosyjskiej Federacji Walerija Gierasimowa. Jeśli ma "wystarczające poparcie i morale, wojna może trwać krócej niż dwa lata".
"Istnieją uzasadnione obawy, kto mógłby go zastąpić, ale sugerowałbym, że grupą przywódców najbardziej niezadowolonych w dzisiejszej Rosji są wojskowi. Jeśli szef rosyjskiego Sztabu Generalnego, generał Walerij Gierasimow, zdobędzie wystarczające poparcie i znajdzie moralną odwagę do działania, ta wojna może zakończyć się na długo przed drugą rocznicą" — uważa generał. Prawdopodobnie właśnie z obawy przed takim możliwym scenariuszem Putin wysłał Gierasimowa z Moskwy, aby objął ogólne dowództwo w Ukrainie" — uważa.
"Niezależnie od tego, czy to Gierasimow chwyci nóż Brutusa, moment putinowskiego Juliusza Cezara prawdopodobnie jest bliski. Ze względu na naród ukraiński i stabilność w Europie NATO, Stany Zjednoczone i Zachód muszą nadal zapewniać wszelkie możliwe wsparcie dla Ukrainy, aby zakończyć ten straszny rozdział w historii Europy" — podsumowuje generał.