84. rocznica II wojny światowej. "Nieukarane zło zawsze powraca"
84. rocznica II wojny światowej. "Nie wszyscy wyciągnęli wnioski"
Druga wojna światowa rozpoczęta niemiecką inwazją 1 września 1939 r. była największą katastrofą w dziejach Polski. Dziś świat obchodzi 84. rocznicę największej i najbardziej krwawej wojny XX wieku, która pochłonęła blisko 60 milionów istnień. Jej skutkiem były nie tylko olbrzymie straty ludzkie, lecz także zniszczenie dorobku kulturowego i gospodarczego wielu narodów. Polakom wojna przyniosła niewyobrażalny ogrom cierpień i nieszczęść, a dla Żydów stała się zagładą i koszmarem. Ukraińcy obchodzą tę smutną rocznicę w okopach, walcząc z Rosją, która od dziesięcioleci uważała się za zwycięzcę II wojny światowej.
Ukraińcy obchodzą rocznicę wojny w okopach
Przez ponad 80 lat zachodni przywódcy jak mantrę powtarzali hasło "nigdy więcej". 24 lutego 2022 roku stało się jasne, że to hasło już jest nieaktualne. Rosja napadła suwerenną Ukrainę, a jej bomby spadły na Kijów i Lwów. Od ponad półtora roku Ukraińcy walczą o swój kraj, broniąc miast przed rosyjską okupacją .
Tetiana Szwydczenko, ukraińska historyczka, w rozmowie z Ukrayina.pl mówi, że Polacy jak nikt inny wiedzą, co dziś przeżywają Ukraińcy. - Musimy się zjednoczyć przeciwko wspólnemu wrogowi. Tylko w ten sposób można kiedyś zrealizować hasło "nigdy więcej" - uważa Szwydczenko.
Ukraina broni wrót Europy. "Nieukarane zło rośnie w siłę"
W 1945 roku świat pokonał nazizm, ale komunizm pozostał bezkarny - przypomina ukraińska historyczka. - Warto pamiętać, że nieukarane zło tylko rośnie w siłę, a Rosjanie uznają się za spadkobierców Związku Radzieckiego i jego wielkiego zwycięstwa z nazizmem. Dotychczas nie ponieśli żadnej kary za swoje zbrodnie w czasie II wojny światowej - dodaje.
Rosyjska inwazja na Ukrainę sprawiła, że Europa znów nie może czuć się bezpieczna. - Dziś Ukraina stała się tarczą dla Europy i zachodniego świata. Powstrzymujemy agresję Rosji, która faktycznie zagraża zniszczeniem światowej demokracji - uważa Tetiana Szwydczenko.
Szwydczenko: Rosjanie stosują metody stalinowskie
W tym dniu ukraińscy historycy przypominają, że Rosjanie zawsze wykorzystywali propagandę, aby podsycić wrogość między Ukraińcami a Polakami. Działo się to zarówno w czasie II wojny światowej, jak i obecnie. Wojskowi zwracają uwagę na fakt, że armia Putina w Ukrainie powtarza to, co w XX wieku zrobiła armia Stalina. Rosyjscy żołnierze zabijają cywilów, gwałcą ukraińskie kobiety i dzieci. - To te same zbrodnie, które popełniali Rosjanie z Armii Czerwonej na okupowanych terenach - dodaje historyczka Tetiana Szwydczenko.
Przytacza też przykład z 1943 roku, kiedy przed forsowaniem rzeki Dniepr Związek Radziecki przymusowo mobilizował młodzież ukraińską do wojska. Często nie dostawali oni nawet broni, ale musieli walczyć przeciwko uzbrojonym Niemcom. - Dziś Rosjanie stosują tę samą taktykę: przymusowo mobilizują Ukraińców na okupowanych terenach do swojej armii - mówi historyczka.
W czasie pełnowymiarowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie rosyjscy żołnierze kradną nawet pralki, czajniki elektryczne, złote kolczyki. - Okradanie cywilów to ich tradycja z czasów II wojny światowej. Żołnierze Armii Czerwonej wracali z zachodnich ziem z niemieckimi zegarkami, a swoim żonom przywozili niemieckie ozdoby - wspomina.