Wojna trwa już 558 dni. Kijów wydaje na obronę przed rosyjską armią blisko 100 mln dolarów dziennie. To prawie pół miliarda złotych dziennie, które pozwalają Ukrainie stać na straży jej niepodległości. Te środki pokrywają zarówno militarne, jak i ludzkie potrzeby ukraińskiego wojska. Chodzi nie tylko o sprzęt wojskowy, lecz także o wyposażenie, pensje, leki, mundury i wyżywienie dla żołnierzy. O tym wywiadzie dla Ukrinform mówił minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow, który po licznych aferach korupcyjnych podał się do dymisji.
Według Reznikowa od początku wojny Ukraina dostała od sojuszników blisko 100 miliardów dolarów. Blisko 60 miliardów dolarów, czyli większość funduszy, Ukrainie przekazały Stany Zjednoczone. Zbiórki publiczne i wsparcie darczyńców stanowi około trzech procent finansowania Sił Zbrojnych Ukrainy - mówił minister w rozmowie z Ukrinform.
Niemal wszystkie pieniądze podatników w Ukrainie idą na wojsko. Każdy dzień wojny z Rosją to dla naszego kraju wydatek w wysokości około 100 mln dolarów. Są to koszty ponoszone głównie przez obywateli, którzy płacą podatki, ponieważ łączny udział wolontariuszy w finansowaniu Sił Zbrojnych Ukrainy stanowi zaledwie trzy procent.
W niedzielnym, wieczornym przemówieniu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził doniesienia mediów o tym, że dojdzie do zmiany na stanowisku ministra obrony Ukrainy. Lubianego na Zachodzie Ołeksija Reznikowa ma zastąpić szef ukraińskiego Funduszu Mienia Państwowego Rustem Umerow, który ma wyjątkowe kontakty na Bliskim Wschodzie. Ostateczną decyzję już w tym tygodniu ma uchwalić ukraiński parlament.
Podjąłem decyzję o zmianie na stanowisku ministra obrony Ukrainy. Ołeksij Reznikow ma za sobą ponad 550 dni wojny na pełną skalę. Uważam, że ministerstwo potrzebuje nowego podejścia i nowych form współpracy zarówno z wojskiem, jak i ze społeczeństwem. Na czele ministerstwa powinien stanąć Rustem Umerow. Rada Najwyższa Ukrainy dobrze zna tę osobę i pana Umerowa nie muszę nikomu przedstawiać. Oczekuję, że parlament poprze tę kandydaturę.
Po licznych aferach korupcyjnych w ukraińskim wojsku 4 września rano szef resortu obrony Ołeksij Reznikow złożył dymisję. Ma zostać ambasadorem Ukrainy w Wielkiej Brytanii i prawdopodobnie już niebawem wyjedzie do Londynu.
W ciągu ostatniej doby rosyjska armia straciła 460 żołnierzy, cztery czołgi, 14 pojazdów opancerzonych i 29 systemów artyleryjskich - wynika z poniedziałkowego raportu Sztabu Generalnego Ukraińskich Sił Zbrojnych.
Rosjanie tracą nie tylko ludzi, lecz także czołgi i śmigłowce. Kanał Baza poinformował o śmigłowcu Ka-52, który ostatniej doby runął do Morza Azowskiego. Trudne warunki pogoda oraz gęsta mgła były przyczyną katastrofy śmigłowca szturmowego. Na jego pokładzie była dwójka członków załogi. Helikopter spadł półtora km od linii brzegowej. Ministerstwo obrony Rosji do tej pory nie wydało żadnego oficjalnego komunikatu w sprawie zdarzenia.
To rosyjski śmigłowiec nowej generacji, który służy od 2011 roku. Posiada naprowadzenie laserowe, system rakiet przeciwpancernych i inną broń. Koszt jednego helikoptera to około 65 milinów złotych, rosyjska propaganda nazywała go "latającym czołgiem" - informuje PAP.