Po zajęciu przez Rosjan ukraińskiego miasta Melitopol niektórzy mieszkańcy zostali wzięci do niewoli i deportowano ich do Federacji Rosyjskiej. W mieście Rostów nad Donem toczą się rozprawy sądowe w sprawie pięciu Ukraińców. Obecnie sprawa Igora Horłowa, Andrii Gołubiewa, Jurija Pietrowa, Wołodymyra Zujewa i Oleksandra Żukowa jest rozpatrywana przez rosyjski sąd. Są oskarżeni o "międzynarodowy terroryzm". 29 września odbyło się kolejne posiedzenie sądu, na którym przedłużono areszt do 3 stycznia 2024 roku. O tym pisze Radio Svoboda.
Zdjęcie Oleksandra Żukowa pojawiło się pod koniec września. Wstrząsnęło społecznością ukraińską, gdyż jeniec z Ukrainy wygląda na bardzo wychudzonego. Burmistrz Melitopola Iwan Fiodorow, który opublikował na swoim kanale w Telegram zdjęcie Żukowa, pisze: "Cały świat powinien zobaczyć, jak Rosja niszczy w swoich więzieniach więźniów z tymczasowo okupowanych terytoriów". "Zdjęcia, które wszyscy widzieliśmy z sali rosyjskiego sądu, są szokujące. Kraj terrorystyczny publicznie niszczy ludzi tylko dlatego, że nie wyrzekli się Ukrainy" - dodaje.
Córka Oleksandra Żukowa, Jewgenija Skrypnychenko, w wywiadzie dla Radio Svoboda powiedziała, że po zobaczeniu zdjęcia natychmiast zwróciła się do prawniczki, aby jej ojciec został poddany badaniom lekarskim.
Prawniczka napisała do kierownika Aresztu Śledczego w sprawie zbadania ojca przez lekarzy. W odpowiedzi poinformowano, że osadzony nie wyraził na to zgody. Zapytałam wtedy, czy był zmuszony napisać tę odmowę? Podczas spotkania prawniczki z ojcem okazało się, że przyszedł do niego kierownik aresztu śledczego i powiedział: "Napisz odmowę. Nie będziemy tracić czasu, bo nawet jeśli Cię zbadają, to napiszą w dokumentach, że jesteś zdrowy i wszystko z Tobą w porządku"
– powiedziała.
– Zdaniem prawniczki, nie warto czekać na uniewinnienie mężczyzny. To się nie stanie. Jemu, podobnie jak innym, grozi kara do 10 lat więzienia, a teraz jedyną nadzieją jest wymiana jeńców – mówi Jewgenia. Dodaje, że nie ma różnicy jakiego prawnik zostanie przez Rosję przydzielony, ponieważ żaden z nich nic nie zrobi.
Ojciec ma prawnika przydzielonego przez sąd rosyjski. Ale nie ma różnicy, kto jest tym prawnikiem, bo żaden z nich nic nie zrobi. Kontaktowałam się z ukraińskimi prawnikami, powiedzieli, że nie mogą nic zrobić, ponieważ sprawa rozpatrywana jest w sądzie na terytorium Rosji. Nie mają tam dostępu
– mówi córka jeńca, przebywającego w rosyjskiej niewoli.
Dodaje także, że dopóki trwa proces, rodzina jeńca jest mniej więcej spokojna. – Prawnicy i reporterzy są tam stale, pokazują wszystko w telewizji. Pozostaje pytanie: co się stanie, jeśli zostaną skazani przed wymianą? Co będzie się działo w tym więzieniu? – pyta Jewgenia.
Powiedziała też, że ukraińskie służby specjalne zapewniły ją, że jej ojciec jest na listach do wymiany i na pewno wymiana nastąpi. To tylko kwestia czasu.