Władze Korei Północnej planują zamknąć kilkanaście misji dyplomatycznych na całym świecie, m.in. w Hiszpanii, Hongkongu i krajach Afryki. Pisze o tym agencja Routera. W zeszłym tygodniu ambasadorowie tego kraju złożyli pożegnalne wizyty przywódcom Angoli i Ugandy. Lokalne media w obu krajach afrykańskich poinformowały o zamknięciu ambasad Korei Północnej.
Zarówno Angola, jak i Uganda nawiązały przyjazne stosunki z Koreą Północną w latach 70., dotąd utrzymywały współpracę wojskową i zapewniały Korei Północnej rzadkie źródła obcej waluty.
Ewentualne zamkniecie ambasad Korei Północnej może być jedną z największych zmian w polityce zagranicznej kraju od dziesięcioleci, co będzie miało konsekwencje dla zaangażowania dyplomatycznego, pracy humanitarnej w odizolowanym kraju i możliwości generowania nielegalnych dochodów. Napisał o tym Pro Chad O' Carroll, założyciel portalu NK Pro.
Reuters zauważa, że kilkanaście misji dyplomatycznych może zostać zamkniętych prawdopodobnie z powodu sankcji międzynarodowych, globalnego odwrotu Pjongjangu i prawdopodobnego osłabienia gospodarki Korei Północnej. Ministerstwo Zjednoczenia Korei Południowej, które zajmuje się sprawami międzykoreańskimi, stwierdziło, że to pokazuje wpływ międzynarodowych sankcji mających na celu ograniczenie finansowania północnokoreańskich programów nuklearnych i rakietowych.
W oświadczeniu ministerstwa stwierdzono, że Korea Północna prawdopodobnie zamknie ambasady, ponieważ jej zarabianie w walutach obcych spowolniło się z powodu sankcji, co utrudnia utrzymanie ambasad. "Może to świadczyć o trudnej sytuacji gospodarczej w Korei Północnej, gdzie ciężko jest utrzymywać choćby minimalne stosunki dyplomatyczne z zaprzyjaźnionymi krajami" – napisano w oświadczeniu.
Zamknięcie ambasad wyjaśnić można także faktem, że Korea Północna sprzedaje coraz więcej amunicji do Rosji, pisze Bloomberg. Według południowokoreańskiego wywiadu od sierpnia do Federacji Rosyjskiej wysłano ponad 1 milion pocisków artyleryjskich.
Wysoki popyt spowodował wzrost światowych cen pocisków artyleryjskich, przy czym pociski kal. 155 mm używane przez siły NATO kosztują około 3000 dolarów każdy. Gdyby Korea Północna sprzedawała pociski po podobnych cenach, wartość jej dostaw do Rosji przekroczyłaby 3 miliardy dolarów. To stanowi ponad 10 procent gospodarki Korei Północnej.