Wybuch w okupowanym przez Rosjan mieście. HIMARS miał trafić w bazę rosyjskich wojskowych

Rano 9 listopada w okupowanym przez Rosjan Skadowsku w obwodzie chersońskim łychać było wybuch. Ukraińskie portale przekazują, że był to atak z systemu artylerii HIMARS. Uderzono w tymczasowy punkt rozmieszczenia jednej z siedzib Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji.

W okupowanej przez Rosjan części obwodu chersońskiego 9 listopada doszło do eksplozji. Wybuch nastąpił w mieście Skadowsk, które armia rosyjska okupowała od początku pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę. Celem ataku była baza wojsk rosyjskich. Poinformował o tym na swoim kanale na Telegramie doradca burmistrza Mariupola, Petro Andriuszczenko. Jak przekazują ukraińskie portale, ofiarami ataku zostali rosyjscy wojskowi wysokiej rangi.

Zobacz wideo Jerzy Haszczyński: Amerykański elektorat jest bardziej zainteresowany Izraelem niż Ukrainą

Eksplozja w okupowanym przez Rosjan obwodzie chersońskim. HIMARS miał trafić w siedzibę rosyjskich wojskowych

Według doniesień ukraińskich portali atak przeprowadzono z systemu HIMARS. Portal Militarny pisze, że eksplozja była w budynku byłego kołchozu Radziecka Ukraina. Według lokalnych mieszkańców przebywali tam rosyjscy wojskowi. O geolokalizacji ataku na Skadowsk poinformował dziennikarz rosyjskiego Radia Swoboda Mark Krutow. Jak pisze Krutow, zniszczone zostało drugie piętro dwupiętrowego, ceglanego budynku.

Centrum narodowego oporu Ukrainy przekazuje, że dwie potężne eksplozje nastąpiły w tymczasowym punkcie rozmieszczenia jednej z jednostek FSB. Komitet Śledczy Rosji oświadczył, że "wszczął sprawę karną". Rosyjskie źródła propagandowe przekazują, że uszkodzony został obiekt cywilny, są ofiary śmiertelne i ranni. Źródła ukraińskie jednak podają, że ofiarami są oficerowie Federacji Rosyjskiej.

To już drugi znany w tym miesiącu przypadek zniszczenia bazy, w której przebywali rosyjscy żołnierze. 1 listopada Siły Zbrojne Ukrainy uderzyły w wojska rosyjskie stacjonujące na Strzałce Arabackiej w obwodzie chersońskim. Jak przekazuje portal Militarny, zginęło wtedy trzech oficerów sztabowych Rosyjskich Sił Powietrznodesantowych.

Ukraińcy przerzucają siły na lewy brzeg Dniepru 

Eksperci Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) na podstawie analizowanych danych Rosjan podają, że Siły Obronne Ukrainy przerzuciły pewną liczbę pojazdów opancerzonych na lewy brzeg obwodu chersońskiego. Ukraińcy przeprowadzają większe niż zwykle operacje naziemne z udziałem grupy lekkiej piechoty. 

Analitycy przypominają, że Siły Obronne prawdopodobnie przeprowadziły pierwsze ataki przez rzekę Dniepr na wschodnim (lewym) brzegu obwodu chersońskiego 17 i 18 października. "Powiadomienie o zgrupowaniu sił ukraińskich w batalion na wschodnim brzegu wskazuje, że intensywne rosyjskie wysiłki mające na celu zablokowanie rzeki Dniepr nie przeszkodziły siłom ukraińskim w przerzuceniu dodatkowego personelu i materiałów na pozycje na wschodnim brzegu" - przekazują analitycy.

Rosjanie skarzą się na warunki na froncie

Wywiad brytyjski twierdzi, że w Federacji Rosyjskiej na jednej z konferencji o temacie militarnym rosyjscy żołnierze, którzy wrócili się do kraju po walkach z Ukraińcami, narzekali na złe posiłki. Podczas konferencji powiedzieli także, że przez tygodnie z rzędu byli mokrzy od stóp do głów na linii frontu.

Jeden z żołnierzy powiedział, że ze względu na ryzyko ostrzału ze strony sił ukraińskich nie może nawet zaparzyć herbaty. Mówi, że przebywa tam w błocie, które wsiąka zewsząd

- podaje brytyjski wywiad.