Ukraińcy za granicą mogą zostać powołani do wojska. Jakie będą kary, jeżeli odmówią?

Eugeniusz Diaczkow, Alina Vasylchenko
Minister obrony Rustem Umierow ogłosił, że w przyszłym roku chce powołać do służby wojskowej mężczyzn mieszkających za granicą. Ukraińcy w wieku poborowym między 25 a 60 rokiem życia, przebywających w Niemczech i innych krajach mogą otrzymać zaproszenie do zgłoszenia się do biur rekrutacyjnych sił zbrojnych.

Minister obrony Ukrainy Rustem Umierow chce zobowiązać zdolnych do służby Ukraińców mieszkających w Niemczech i innych krajach do służby w Siłach Zbrojnych Ukrainy w przyszłym roku. Powiedział to w wywiadzie dla "Bild", Welt TV i Politico. 

Zobacz wideo Donald Tusk w Brukseli. "Nie jestem pewien, czy jestem człowiekiem, którego Orban posłucha"

Ukraina chce zacząć pobór mężczyzn z zagranicy

Ukraińcy w wieku od 25 do 60 lat powinni otrzymywać zaproszenia do zgłaszania się do centrów rekrutacyjnych Sił Zbrojnych Ukrainy. Takie zdanie wyraził minister obrony Ukrainy. 

Wysyłamy im zaproszenia, a oni mają  przyjść do nas i służyć

- powiedział minister.

Jednocześnie wyjaśnił, że będą kary dla tych, którzy się nie dostosują do nowych wytycznych. 

Wciąż dyskutujemy o tym, co powinno się stać, jeśli nie przyjdą dobrowolnie. Obrona i służba krajowi nie jest karą. To zaszczyt

- podkreślił Umierow.

Sposób, w jaki miałby się dokonać pobór mężczyzn z zagranicy, jest nadal opracowywany i nieznane są jego szczegóły. "Chcemy sprawiedliwości dla wszystkich, ponieważ dotyczy to naszego kraju" - miał podkreślić w wywiadzie minister Umierow.

Zobacz wideo Finlandia i Polska deklarują wsparcie dla Ukrainy. "Podjęliśmy decyzję o przekazaniu 20. pakietu pomocowego"

Mobilizacja będzie kosztować Ukrainę dodatkowe 500 miliardów

Podczas konferencji prasowej 19 grudnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że na jednym z ostatnich spotkań z wojskiem padła propozycja mobilizacji dodatkowych 450-500 tys. osób, ale kwestia ta jest obecnie finalizowana.

Zełenski nazwał tę liczbę "bardzo poważną" i powiedział, że potrzebuje więcej argumentów, aby poprzeć ten pomysł, ponieważ "jest to kwestia ludzi, sprawiedliwości, zdolności obronnych i finansów". Podkreślił również kwestię demobilizacji niektórych oddziałów, które bronią Ukrainy od początku inwazji Rosji na pełną skalę.

Mobilizacja w tym formacie będzie kosztować Ukrainę dodatkowe 500 mld hrywien. Dlatego jako prezydent Ukrainy i osoba, która poświęca dużo czasu na znalezienie wsparcia finansowego dla Ukrainy, chciałbym zrozumieć od premiera i ministra finansów, skąd będą pochodzić pieniądze

- podsumował.

Zełenski powiedział również, że nie podpisze ustawy, jeśli zostanie ona przyjęta przez Radę Najwyższą, jeśli będzie ona obejmować mobilizację kobiet. Jeśli jednak znajdą się odpowiednie argumenty za mobilizacją mężczyzn powyżej 25 roku życia, poprze tę inicjatywę.