W sobotę 23 grudnia w kilku miastach Ukrainy odbyły się demonstracje popierające demobilizację wojska. Rodziny żołnierzy ukraińskich twierdzą, że obrońcy są przemęczeni. Uczestnicy demonstracji wezwali władze do ustalenia dokładnych terminów służby w wojsku. Domagają się między innymi rotacji w armii i przyjęcia ustawy o możliwości demobilizacji po 18 miesiącach służby. Demonstracja rodzin żołnierzy ukraińskich odbyła się między innymi na kijowskim Majdanie Niepodległości, przekazuje portal Espreso.
Jak podaje ukraiński portal Espreso, rodziny żołnierzy ukraińskich na demonstracji w centrum Kijowa trzymały w rękach plakaty z napisami: "Demobilizacja = sprawiedliwość", "Demobilizacja po 18 miesiącach służby", "Każdy po kolei musi walczyć".
Na demonstracji nie brakowało także dzieci. Jedna z dziewczynek trzymała plakat "Potrzebuję tatusia". "To już drugi rok, kiedy nasi rodzimi obrońcy spędzają ferie zimowe w okopach, a nie w domu, z rodzinami. Czas na innych!" – zwracali uwagę organizatorzy akcji, cytowani przez portal Espreso.
Jak przekazuje portal Suspilne, także w Zaporożu po raz czwarty odbyła się demonstracja w obronie prawa do demobilizacji po 18 miesiącach służby. Na proteście zebrali się bliscy personelu wojskowego, który od ponad półtora roku służy w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy i na froncie. Głównym postulatem jest przyjęcie projektu ustawy o doprecyzowaniu warunków służby wojskowej.
"Mój mąż jest na frontach od 646 dni. Jest ciężko. Ale oni się nie poddają. Mój syn dorasta bez ojca przez 646 dni. Mój syn ma 12 lat. Nasi mężowie, bracia, synowie, oni są bardzo zmęczeni. Są wyczerpani. Żądamy demobilizacji po 18 miesiącach służby" – mówiła uczestniczka demonstracji Anna w rozmowie z portalem Suspilne.