Pożar, wycie zwierząt i śmierć. Ukraińcy mówią o "największym na świecie ataku rakietowym"

Ukraińcy doświadczyli "największego na świecie ataku rakietowego z użyciem broni hipersonicznej". 2 stycznia w nocy i o poranku Rosjanie wystrzelili około 100 pocisków. Głównym celem był Kijów. Rośnie liczba ofiar zmasowanego ataku rakietowego na Kijów. Ukraińska armia ostrzeliwuje w tym czasie Biełgorod, a politycy gorączkowo proszą USA o dalszą pomoc.

"Ukraina odparła największy na świecie atak rakietowy z użyciem broni hipersonicznej. Żaden kraj na świecie nigdy nie walczył z taką bronią. Żaden kraj na świecie nigdy nie odpierał takich ataków" - mówi Taras Czmut, szef fundacji "Wrócić żywy", wspierającej ukraińską armię.

2 stycznia rodzina Iryny, 32-letniej szefowej działu HR jednej z kijowskich firm, po raz pierwszy od inwazji na pełną skalę zeszła do piwnicy. Wcześniej członkowie rodziny ukrywali się za dwiema ścianami w korytarzu. Jest to powszechna praktyka w Kijowie. W końcu alarm przeciwlotniczy rozbrzmiewa w stolicy prawie każdej nocy, a matki i ojcowie martwią się o sen swoich dzieci, więc ostrożnie przenoszą je na korytarz. Tym razem pojawiły się na niebie słupy dymu i nadlatujące niedaleko domu samoloty. Rodzina Iryny natychmiast zeszła do piwnicy.

Gdy tylko usłyszeliśmy, że gruz spadł w pobliżu naszego domu, natychmiast zeszliśmy na dół. Teraz martwimy się o bezpieczeństwo piwnicy. I co jest gorsze: zostać zranionym przez gruz w mieszkaniu lub zostać przykrytym gruzem w piwnicy. W końcu schron jest daleko od domu, więc nie ma innych opcji

- mówi Iryna w rozmowie z Ukrayina.pl.

Zobacz wideo Błaszczak domaga się wyjaśnień w sprawie niezidentyfikowanego obiektu. "Dlaczego nie został zestrzelony?"

Mieszkańcy Kijowa bez prądu i wody

Tego ranka okno prezentera telewizyjnego Artema Owdijenko, który mieszka niedaleko Iriny, dosłownie płonęło. Po największym rosyjskim ataku rakietowym na Kijów dziennikarz został bez prądu i wody. Jednak rodzina Artema nie traci nadziei na pokój. 

Mój dom jest teraz bez prądu, nie ma wody w kranie. Ale - dzięki dostawcy - mam internet, zasilanie dla routera Wi-Fi z power banku, zapas wody przemysłowej w kanistrach i zapas wody pitnej w butelce. Zrobiłem kawę dla siebie i herbatę dla żony za pomocą palnika turystycznego, zjadłem śniadanie i poszedłem do pracy

Dom, który najbardziej ucierpiał podczas ataku

2 stycznia dyrektor kanału ICTV i jej mąż, operator kamery, Ołena i Wiktor Sinkewicz, obchodzili swoje "drugie urodziny". Jak sami mówią dzięki temu, że przeżyli, czują, że urodzili się na nowo. Ich mieszkanie znajduje się w budynku Solomenskij House, którego makabryczne zdjęcia krążyły w mediach i sieciach społecznościowych.

Mieszkanie Ołeny zostało całkowicie zniszczone. Według wstępnych szacunków ten konkretny wieżowiec ucierpiał najbardziej podczas ataku Rosji na Kijów 2 stycznia. Według funkcjonariuszy organów ścigania powrót do uszkodzonego budynku nie wchodzi w rachubę. W żadnym z mieszkań nie ocalało ani jedno okno, a w ścianach pojawiły się pęknięcia.

Dzisiaj są drugie urodziny mojego męża Viktora Sinkevicha i moje, więc gratuluję, żyjemy dzięki łasce Bożej. I wiesz, warto poczuć tak potężne ludzkie wsparcie. Przyjaciele, jesteście naprawdę bardzo fajni!!! To takie ważne, żeby czuć, że nie jest się samemu

-mówi Ołena.

Liudmyła Szewcowa, 86-letnia wykładowczyni na Uniwersytecie Narodowym Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, była w tym domu, gdy uderzyły fragmenty pocisku. Jej serce zatrzymało się w drodze karetką do szpitala.

Niesamowita kobieta, wspaniała koleżanka, mądra i bardzo miła, z wielkim poczuciem humoru. Była kochana i szanowana przez kolegów i uwielbiana przez uczniów! Liudmyła Wasyliwna, moja droga, jesteś w moim sercu na zawsze! Jesteś w naszych sercach na zawsze!

- napisała koleżanka Iryna Hrydżuk.

Zobacz wideo Nerwy na granicy z Ukrainą. "Sami zobaczcie, co tutaj stoi na parkingu"

Jak mieszkańcy Kijowa ratowali zwierzęta?

Wolontariusze i zaniepokojeni ludzie, którzy pospieszyli z pomocą po strajkach w rejonie sołomiańskim zgodzili się również ratować zwierzęta.

Znaleźliśmy psy, koty, papugi, szynszyle i chomiki. Ale niestety nie wszystkim z nich udało się przeżyć

- mówi Larysa, która mieszka w pobliżu domu zniszczonego przez Rosjan.

Szczenięta uratowane spod gruzów zostały zabrane z tego domu przez schronisko Zoopatrul.ua, które również zostało zniszczone przez ataki rakietowe 2 stycznia. Część zwierząt mieszkających w schronisku zginęła. Nawiasem mówiąc, Zoopatrul znajduje się w mieście Irpień, które zostało wyzwolone spod okupacji w 2022 roku, 20 km od Kijowa.

Kot o imieniu 'Żowteń' w tłumaczeniu na polski 'październik, który w styczniu miał trafić do nowej rodziny w Paryżu, zmarł, jego serce nie wytrzymało głośnych ataków rakietowych.

Ostrzał spowodował przerwę w dostawie prądu. Psy zaczęły się trząść, a Żowteń po prostu zamarł w miejscu i przestał się ruszać

- czytamy we wpisie Zoopatrolu. 

Zwierzęta cierpią przez hałas

Ołeksandra z Kijowa opublikowała nagranie swojego pupila, który był sam w jej mieszkaniu podczas ataku. Kobieta, gdy zobaczyła przez kamerę swojego psa skomlącego i płaczącego, przestraszonego atakami rakietowymi, wsiadła do samochodu i ryzykując własne życie, pojechała ratować psa. Następnie Ołeksandra udała się z nim do schroniska, by tam otrzymał niezbędną pomoc weterynaryjną.

Dziennikarze szacują, że Rosja wydała na sam atak rakietowy na Ukrainę 2 stycznia około 620 milionów dolarów.

Polska reakcja na atak

Polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski skomentował wczorajszy zmasowany rosyjski atak rakietowy na Ukrainę. Dyplomata zauważył, że ukraińskiej armii należy dostarczyć więcej broni i wzmocnić sankcje wobec Rosji.

Musimy zareagować na ostatni atak na Ukrainę w języku zrozumiałym dla Putina: poprzez wzmocnienie sankcji, aby nie mógł tworzyć nowej broni z przemycanych komponentów, oraz poprzez dostarczenie Kijowowi pocisków dalekiego zasięgu, które pozwolą mu zniszczyć wyrzutnie i centra dowodzenia

- napisał minister.

Władze Ukrainy podkreślają, że wtorkowy atak był najsilniejszym od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Szef Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny poinformował, że Rosjanie skupili się na atakach na Kijów, jednak rakiety spadły także na Charków, Czerkasy i Kropywnycki. W wyniku rosyjskiego ataku na stolicę Ukrainy pod gruzami kijowskiego budynku mieszkalnego zostało uwięzionych 49 osób, poinformował mer miasta Witalij Kliczko.

Rosjanie użyli tego dnia i nocy w sumie 99 rakiet różnych typów. Ukraińskie Siły powietrzne zniszczyły 72 cele powietrzne.