Minister Infrastruktury i wicepremier Ukrainy Ołeksander Kubrakow opublikował w mediach społecznościowych informację o zatrzymaniu przez protestujących autobusów z pasażerami, jadących z Polski na Ukrainę. "Te doniesienia są niepokojące, a takie sytuacje są niedopuszczalne " - napisał. Konsul Generalny Ukrainy w Polsce udał się na przejście graniczne, aby sprawdzić te doniesienia. Komenda Główna Policji z siedzibą w Warszawie zaprzecza, by doszło do jakichkolwiek zakłóceń w ruchu pasażerskim.
Wicepremier Ukrainy: zatrzymywanie autobusów pasażerskich jest niedopuszczalne
W poniedziałek, 11 marca, ukraiński wicepremier i minister Ołeksander Kubrakow zgłosił na platformie X przypadki zatrzymania autobusów pasażerskich przez osoby, blokujące granicę. Co więcej, napisał, że udział w tym brała też polska policja. Oznaczył pod swoim wpisem szefa polskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewierę oraz szefa resortu MSWiA Marcina Kierwińskiego. Zaznaczył, że do zatrzymania autobusów miało dojść na tle protestów i blokady polsko-ukraińskiej granicy przez organizacje rolnicze.
Takie działania są niedopuszczalne w stosunku do obywateli Ukrainy. W czasie wojny pasażerami są głównie kobiety z dziećmi, osoby starsze oraz personel wojskowy powracający z ćwiczeń lub udający się na szkolenia wojskowe. Próba uczynienia z tych osób zakładników protestu rolników wydaje się być niestosowna dla cywilizowanego świata
- napisał Kubrakow na platformie X.
Do momentu powstania tego tekstu, ani szef BBN, ani szef MSWiA do tych zarzutów się publicznie nie odnieśli. Doniesienia ukraińskiego polityka w rozmowie z nami zdementowała polska policja.
Policja zdementowała te doniesienia. "Pasażerowie jadą bez zakłóceń"
Komenda Główna Policji z siedzibą w Warszawie zaprzeczyła doniesieniom ukraińskiego ministra. "Wszystkie konwoje humanitarne, pomoc wojskowa, a także autobusy pasażerskie jadą do Ukrainy bez zakłóceń. Nie dostaliśmy żadnego zgłoszenia w sprawie zatrzymania autobusów pasażerskich" - powiedziała w rozmowie z Ukrayina.pl mł. insp. Katarzyna Nowak z KGP.
Sprawdziliśmy te doniesienia (red. dotyczące zatrzymania autobusów z pasażerami). Nie są one prawdziwe. Polska policja pilnuje porządku i dba o sytuację na granicy
- dodała.
Strona ukraińska wysłała na miejsce Konsula Generalnego Ukrainy w Polsce, aby sprawdził sytuację na miejscu.
Konsul Generalny Ukrainy przybył na granicę. Opisał, co tam zobaczył
Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz przebywa obecnie w podróży służbowej we Lwowie. Dlatego w celu wyjaśnienia sytuacji na miejsce został wysłany Konsul Generalny Ukrainy w Polsce Serhij Caruk. Przybył z wizytą na przejście graniczne Dorohuck-Jagodzin. Spotkał się tam z przedstawicielami polskiej lokalnej policji oraz protestującymi rolnikami. "Konsul podkreślił niedopuszczalność wszelkich opóźnień w ruchu pasażerskim " - oświadczył Konsulat Ukrainy w Lublinie na profilu na Facebooku po interwencji.
Policja zaprzeczyła doniesieniom celowego blokowania ruchu autobusów pasażerskich. Opóźnienia w ruchu mogą być spowodowane problemami technicznymi, które są związane z potrzebą przejścia przez kolejkę, czyli korytarz utworzony przez protestujących. To sprawia, że autobusy mogą mieć półgodzinne opóźnienie. W momencie pobytu Konsula Ukrainy na przejściu granicznym autobus pasażerski pojechał w stronę Ukrainy bez zakłóceń
- czytamy w oświadczeniu Konsulatu Generalnego Ukrainy w Lublinie.
Konsulat Generalny Ukrainy w Lublinie skierował do Komendanta Policji w województwie lubelskim oficjalne pismo z prośbą o zapewnienie ciągłości ruchu pasażerskiego oraz stworzenie takich warunków, aby przebiegał on bez utrudnień czy zakłóceń.
