Rosjanie w nocy 22 marca wystrzelili 88 rakiet, 37 udało się zestrzelić ukraińskiej obronie powietrznej. Ukraińcy strącili też 55 z 63 dalekosiężnych dronów Shahed. Alarmy brzmiały w całej Ukrainie. Eksplozje słyszeli mieszkańcy Charkowa, Dniepru, obwodów kijowskiego, chmielnickiego, dniepropietrowskiego, połtawskiego, zaporoskiego i lwowskiego. W wyniku ataku rakietowego uszkodzona została największa elektrownia wodna Ukrainy w Zaporożu, poważnie uszkodzone zostały obie jednostki elektrowni. Atak Rosjan na obiekty systemu energetycznego Ukrainy spowodował, że w wielu obwodach Ukrainy wprowadzane są awaryjne przerwy w dostawie prądu. Podczas ataku przedsiębiorstwa górnicze obwodu dniepropietrowskiego i donieckiego pozostały bez prądu. W tym momencie pracowało tam ponad 1000 górników.
Ministerstwo Energetyki Ukrainy poinformowało, że w wyniku rosyjskiego ataku na sektor energetyczny i przerw w dostawie prądu ponad 1000 górników w obwodach donieckim i dniepropietrowskim zostało uwięzionych pod ziemią. "W wielu kopalniach w obwodzie donieckim i dniepropietrowskim nie ma światła" - podało ministerstwo. Dodało, że nie ma zagrożenia dla życia górników.
Jak informują w spółce DTEK, która jest największym prywatnym inwestorem w branży energetycznej w Ukrainie, w obwodzie dniepropietrowskim doszło do uszkodzeń obiektów wytwarzania, przesyłu i dystrybucji energii elektrycznej, w związku z czym przeprowadzane są awaryjne wyłączenia. W DTEK poinformowano, że włączone zostały rezerwowe źródła zasilania, a górników ewakuowano na powierzchnię.
"Natychmiast po przerwie w dostawie prądu w przedsiębiorstwach wprowadzono plan awaryjny, uruchomiono rezerwowe źródła zasilania i rozpoczęto ewakuację górników na powierzchnię. W tej chwili prawie wszyscy górnicy zostali wydobyci na powierzchnię. Po ewakuacji wszyscy górnicy przechodzą badania lekarskie. Sytuacja jest opanowana, po przeprowadzeniu niezbędnych prac przygotowawczych wznowione zostanie wydobycie węgla" - podają w DTEK.
Przywrócenie dostaw prądu do wszystkich gospodarstw domowych odciętych w wyniku rosyjskiego ataku na ukraiński system elektroenergetyczny zajmie jeden dzień. Poinformował o tym premier Denys Szmyhal podczas posiedzenia rządu. "Dzięki dodatkowym zabezpieczeniom naszych obiektów energetycznych przetrwaliśmy atak. Nie ma deficytu mocy. Ekipy remontowe pracują bez przerwy, aby jak najszybciej przywrócić dostawy prądu do ukraińskich domów" - powiedział ukraiński premier.