Plan Balcerowicza dla Ukrainy. Terapia szokowa po wojnie? "Kijów będzie musiał zacisnąć pasa"

Marta Radio
Niejeden ukraiński polityk próbował przed wojną ściągnąć do Kijowa Leszka Balcerowicza, aby pomógł Ukraińcom w transformacji gospodarczej. Najprawdopodobniej zrobią to po wojnie. Ukrayina.pl nie chciała czekać i zapytała polskiego ekonomistę o przyszłość Ukrainy. - Każdy kryzys jest jakimś punktem wyjścia. Nam się udało 30 lat temu, bo naprawdę chcieliśmy sobie pomóc - mówi minister Leszek Balcerowicz. Zasugerował też, co powinna zrobić Ukraina po wojnie, żeby szybciej wyjść na prostą.

Inwazja Rosji na Ukrainę trwa trzeci rok. Według Banku Światowego PKB Ukrainy spadł o 28,8 proc. w 2022 roku. Mimo krwawej wojny w 2023 roku PKB kraju wzrósł o 5,3 procent. Choć szkody spowodowane działaniami wojennymi sięgają już setek miliardów dolarów i cały czas rosną.

Przed wojną ukraińska gospodarka była osłabiona przez dwa lata pandemii i do 24 lutego 2022 roku Kijów nie zdążył się z tego kryzysu otrząsnąć. Wojna i dziesięciokrotnie wyższe niż przedtem wydatki na obronność nie odwróciły tego trendu. 

Wojna uderza w gospodarkę. Ukraina straciła ponad 25 proc. PKB

Wojna sprawiła, że spora część Ukraińców opuściła swój kraj. Według ONZ prawie 10 mln Ukraińców po ataku Rosji w 2022 roku wyjechało za granicę. Połowa z nich już wróciła, ale część pozostaje poza granicami kraju. Bloomberg podlicza, że w ramach wewnętrznej migracji swoje domy opuściło ponad sześć i pół mln obywateli Ukrainy. Są to osoby, które musiały opuścić swoje domy w wyniku zaostrzenia się działań wojskowych we wschodnich regionach kraju. Miliony osób znalazło schronienie w zachodniej części Ukrainy.

Połowa ukraińskich fabryk i dużych firm cierpi na braki kadrowe, co prowadzi do spadków w produkcji, a w konsekwencji zadaje cios gospodarce. Nic nie wskazuje na to, by sytuacja w najbliższym czasie uległa poprawie, szczególnie ze względu na mobilizację w kraju

- czytamy w artykule. 

Według ukraińskiego wiceministra gospodarki Tarasa Kaczki od 2022 roku Ukraina straciła 25 proc. PKB. Premier Ukrainy oświadczył, że do w 2023 roku łączne straty kraju wyniosły prawie pół biliona dolarów (ponad dwa biliony złotych). Straty są ponoszone dalej, a koszty naprawy tych strat codziennie rosną. Najwięcej w wyniku wojny straciły takie sektory ukraińskiej gospodarki jak: handel, przemysł, energetyka transport i rolnictwo. Przy tym prawie połowę swojego budżetu Ukraina dziś wydaje na obronność, czyli ponad 40,5 proc. PKB. 

Plan Balcerowicza dla Ukrainy. To będzie terapia szokowa?

Wielu ekonomistów zastanawia się, jak odbudować ukraińską gospodarkę po zakończeniu wojny. Żaden z nich nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Nikt bowiem nie wie ani kiedy wojna skończy, ani jak duże straty finansowe odnotuje w tym dniu Ukraina. 

Według Leszka Balcerowicza część problemów, z którymi boryka się dziś Ukraina, przypomina sytuację gospodarczą w Polsce w 1989 roku. Wówczas lecącą w przepaść polską gospodarkę udało się zatrzymać  dzięki licznym reformom, których był autorem. Udało się nawet dość szybko zmniejszyć poziom inflacji w kraju, który nie był w najlepszej sytuacji finansowej po pierwszych wolnych wyborach.

Te reformy przeszły do historii jako plan Balcerowicza lub terapia szokowa. Choć zmiany wprowadzone przez wicepremiera były bolesne dla społeczeństwa i do dziś wzbudzają krytykę, to pomogły Polsce przejść od scentralizowanej sowieckiej gospodarki rynkowej do kapitalistycznej. Uwolniły rynek i ściągnęły do Polski kapitał zagraniczny. 

Balcerowicz: Kijów będzie musiał zacisnąć pasa, żeby się odbić finansowo

Niejeden ukraiński polityk próbował przed wojną ściągnąć do Kijowa Leszka Balcerowicza, aby pomógł Ukraińcom w transformacji gospodarczej. Najprawdopodobniej zrobią to po wojnie. Być może poproszą o "plan Balcerowicza dla Ukrainy". Został ostatnio zapytany przez nas o to, co powinna zrobić Ukraina po wojnie, aby wyjść na prostą. - Kijów będzie musiał zacisnąć pasa i negocjować redukcję zagranicznego długu - stwierdził.

Według byłego wicepremiera i ministra finansów Polski ważnym elementem wzrostu gospodarczego jest wsparcie międzynarodowe. - Polsce swego czasu takiego wsparcia udzieliły USA. Z Ukrainą będzie podobnie - mówił nam Leszek Balcerowicz w kuluarach wydarzenia Polish Grain Day. - Jeśli masz katastrofę czy wysoką inflację, to trzeba działać szybko i znacznie obniżyć limity emisji pieniądza - stwierdził w rozmowie z dziennikarką radia Zet Beatą Lubecką w czasie jednego z paneli.

Tłumaczył, że jeśli gospodarka nie jest sektorem upolitycznionym to prywatyzacja jest niesamowicie ważna. - Jeśli mamy dużo przepisów ograniczających przedsiębiorczość czy powodujących korupcję, to nie zwlekamy. Szybko to regulujemy - dodał.

Jeśli finanse publiczne w Ukrainie są w złym stanie, tak jak to było w Polsce, to trzeba ograniczyć wydatki. I wreszcie, jeśli Kijów ma gigantyczny dług publiczny, tak jak to było w Polsce, to trzeba będzie negocjować jego redukcję. Polsce ostatecznie się udało tylko dlatego, że pokazaliśmy, że chcemy sami sobie pomóc.

Wielu ekonomistów i polityków ukraińskich od dekad zastanawia się nad wdrożeniem planu Balcerowicza w Ukrainie. Pod koniec 2014 roku mówił o tym publicznie były już premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk. W 2016 roku prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zaprosił Leszka Balcerowicza do Kijowa. Polski polityk został jego doradcą w Gabinecie Ministrów. Mianowano go przedstawicielem Poroszenki w rządzie premiera Wołodymyra Hrojsmana. Ponadto Balcerowicz był też współprzewodniczącym Grupy Doradców Strategicznych ds. Wspierania Reform w Kijowie. Jednak wojna znacząco pokrzyżowała ukraińskie plany na przyszłość, a reformy Balcerowicza w Ukrainie do dziś nie zostały zrealizowane. Nie wiadomo też, czy ich realizacja przyniosłaby taki efekt jak w Polsce.