Na Zachodzie bez zmian? Bez obaw. Todorow: "Groźby Rosji o użyciu broni jądrowej przestają działać"

W czerwcu Ukraina wzięła udział w szeregu ważnych spotkań, które zakończyły się podpisaniem umów o bezpieczeństwie. Zawarto m.in. 10-letnią umowę z USA i kolejną umowę o współpracy obronnej z Japonią. Według szefa Rady Koordynacyjnej NATO-Ukraina Ihora Todorowa, czerwiec pokazał, że zachodni partnerzy coraz mniej obawiają się Putina i jego gróźb dotyczycących użycia broni nuklearnej. "Zachód nie boi się już Putina" - stwierdził.

W Kijowie czerwiec nazywają miesiącem ukraińskiej dyplomacji. Prezydent Ukrainy wraz z szefem MSZ Dmytrem Kułebą odbył szereg ważnych spotkań z liderami państw Wielkiej Siódemki. Na szczycie G-7  Wołodymyr Zełenski spotkał się z Joe Bidenem i podpisał historyczną umowę o bezpieczeństwie ze Stanami Zjednoczonymi. Kolejną umowę podpisano z Japonią. 

W gronie przedstawicieli stu państw przeprowadzono pierwszą konferencję o pokoju w Szwajcarii. Na ten szczyt pokojowy nie zaproszono Rosji, która za wszelką ceną stara się doprowadzić do jego odwołania. W ubiegłym tygodniu w Niemczech odbyła się też konferencja w sprawie odbudowy Ukrainy.

Przewodniczący Rady Koordynacyjnej NATO-Ukraina i ekspert wojskowy Ihor Todorow w rozmowie z Ukrayina.pl powiedział, że wszystkie te wydarzenia mają jeden wspólny mianownik. "Jest to nie tylko sukces Kijowa, ale też sukces sojuszników. To oznaka tego, że na Zachodzie jednak doszło do zmian i większość przywódców wolnego świata wysłała Kremlowi jasny sygnał, że nie boją się Putina i nie ulegną jego szantażowi" - uważa ekspert.

Zobacz wideo Wołodymyr Zełenski - przez krytyków był nazywany komikiem i klaunem, dziś odważnie przewodzi Ukrainie

Todorow: Zachód staje się coraz bardziej zdecydowany

Ukraiński ekspert wojskowy jest przekonany, że czerwiec pokazał, że zachodni partnerzy Ukrainy są gotowi do podjęcia poważnych kroków w celu ukarania Rosji, która jest agresorem. Jako przykład wymienia podjętą przez państwa G-7 decyzję o oddaniu Ukrainie 50 mld dolarów z zysków zamrożonych rosyjskich aktywów. "Wcześniej to było nie do pomyślenia. Było wielu sceptyków tego rozwiązania" - wspomina Todorow.

Zwraca uwagę na to, że po dekadzie wahań Zachód wreszcie zaczyna adekwatnie reagować na agresję Rosji. Przypomina, że po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku główną reakcją, która połączyła ukraińskich zachodnich partnerów, było "wyrażenie głębokiego zaniepokojenia".

Teraz to inna Rosja. Ale też inny Zachód. Czasem jeszcze spóźniony, ale już coraz bardziej konkretny i zdecydowany, aby nie iść na kompromis ze złem

Todorow jest przekonany, że w tej chwili na zachodnich partnerach trudniej jest zrobić wrażenie groźbami nuklearnymi, które Kreml stosuje od dziesięcioleci. "Paniczny strach Zachodu przed rosyjską bronią jądrową zanika. Nawet Macron ostatnio publicznie Putinowi przypomniał, że Francja również posiada broń jądrową. Zasugerował dyktatorowi na Kremlu, że nie ma potrzeby nas straszyć. Wcześniej nikt tego Putinowi nie mówił" - uważa ekspert wojskowy.

Todorow: Rosję można zmusić do pokoju. Trzeba pokonać ją na polu walki

Szef Rady Koordynacyjnej NATO-Ukraina uważa również, że zakończenie wojny i przywrócenie pokoju można osiągnąć jedynie poprzez pokonanie Rosji, a to wymaga wszechstronnej pomocy ze strony sojuszników.

Musimy zdać sobie sprawę, że nasze zwycięstwo nad Rosją będzie zwycięstwem całego Zachodu. Nie możemy wygrać bez jego pomocy

Todorow: pokojowy szczyt w Szwajcarii podkreślił słabość Kremla

W przeddzień szczytu pokojowego zainicjowanego przez Ukrainę w Szwajcarii rosyjski dyktator Władimir Putin wygłosił przemówienie, w którym wymienił własne "warunki pokoju". Wypowiedź ta przypomina jego orędzie z nocy 24 lutego 2022 roku, kiedy Kreml zaczął inwazję na sąsiedni suwerenny kraj. Dziś, podobnie jak wtedy, Putin domaga się od Ukrainy wycofania jej wojsk z okupowanych terenów i rezygnacji z planów członkostwa w NATO. Nasz rozmówca Ihor Todorow uważa, że oświadczenia te wskazują na słabą pozycję negocjacyjną Kremla. 

"Żądania Putina pokazują, że Rosja jest w impasie i nie ma realnych perspektyw na pokonanie Ukrainy na polu bitwy. Szczególnie w obliczu rosnących dostaw wojskowych z Zachodu. Dla Putina to geopolityczna gra, z której cały czas nie może się wycofać. W związku z tym blefuje i straszy. Ale ten blef jest skierowany bardziej na rynek wewnętrzny. Mówi to do Rosjan i mieszkańców niektórych państw Globalnego Południa. Na Zachodzie to już nie zadziała" - podsumowuje.

Według analityków amerykańskiego centrum badań nad wojną ISW, żądania Putina miały na celu zwrócenie uwagi na fakt, że Rosja nie została zaproszona na szczyt pokojowy. Kilku zachodnich przywódców przyznało, że Rosja próbowała zrobić wszystko, aby do niego nie doszło. Mówili o tym otwarcie m.in. wiceprezydent USA Kamala Harris, premier Holandii Mark Rutte i kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

ISW przypomina, że rosyjscy urzędnicy zwykle udają zainteresowanie negocjacjami w krytycznych momentach wojny. Zdaniem analityków, zmuszenie Ukrainy do negocjacji z Rosją nie doprowadzi do trwałego pokoju, a jedynie zamrozi konflikt i da Putinowi dodatkowy czas na dalszy rozwój rosyjskiej machiny wojennej.

ПОПУЛЯРНІ
ОСТАННІ