Według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego ponad 62 proc. uchodźców wojennych z Ukrainy znalazło w Polsce zatrudnienie. Badacze podkreślają, że te osoby wypełniają luki w tych zawodach, gdzie pracowników brakuje. Jak tłumaczą, obcokrajowców chętnie zatrudniają tam, gdzie Polacy nie zgłaszają się do pracy.
Niedobory na polskim rynku są zarówno w gastronomii, hotelarstwie, logistyce czy rolnictwie, jak też w branży budowlanej. - Polacy potrzebują pracowników sezonowych i tu z pomocą przychodzą Ukraińcy, którzy są zapraszani są do tymczasowej pracy - mówi w rozmowie z nami Mariana Semeniuk, dyrektor ds. rekrutacji EWL.
EWL to agencja pracy, która pomaga polskim pracodawcom pozyskać pracowników z Ukrainy. Mają swoją platformę migracyjną, przeprowadzają badania i śledzą zachodzące na polskim rynku zmiany.
Z badań Barometru Polskiego Rynku Pracy, przeprowadzonych w drugim kwartale tego roku, wynika, że zarobki większości Ukraińców pracujących w Polsce nie przekraczają 5 tys. zł netto. Większość z nich dostaje wynagrodzenie minimalne, które dziś wynosi 4300 zł brutto, a wcześniej wynosiło 3600 zł brutto.
Obcokrajowcy w Polsce mogą liczyć na pracę w międzynarodowej korporacji czy w dużych polskich firmach pod warunkiem, że mają odpowiednie kwalifikacje i znają kilka języków. Mariana Semeniuk z agencji EWL w rozmowie z nami mówi, że przez barierę językową Ukraińcy często zaczynają swoją drogę w Polsce od pracy w fabrykach czy magazynach. Tam przez kilka lat zdobywają doświadczenie i opanowują język, a po pewnym czasie dostają awans i mogą liczyć na stanowiska kierownicze.
Już po pierwszym roku wojny uchodźcy masowo zmieniali pracę na lepiej płatną. Przyjechało tu wielu przedsiębiorców, którzy po roku życia w Polsce założyli własną działalność gospodarczą
Według danych EWL, zarówno w branży budowlanej, jak też w gastronomii Ukraińcy zarabiają średnio 6-7 tys. zł brutto miesięcznie. - W czasie prac sezonowych w związku z wysokim zapotrzebowaniem na pracowników wynagrodzenie na niektórych stanowiskach może sięgać 8-9 tys. zł brutto - mówi Semeniuk.
W rolnictwie i na budowie Ukraińcy zarabiają nawet do 9 tysięcy złotych miesięcznie, co umożliwiają im nadgodziny
Z badań EWL wynika, że najczęściej Ukraińcy mieszkają w dużych miastach Polski. Najwięcej Ukraińców mieszka w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku i Łodzi.
Niemcy od ponad roku wyprzedzają Polskę, jeśli chodzi o liczbę przyjętych przez kraj wojennych uchodźców. Z Warszawy do Berlina wyjeżdża głównie ukraińska młodzież. Wieloletni migranci z Ukrainy po kilku latach spędzonych w Polsce również rozglądają się za możliwościami na Zachodzie. Wojna otworzyła przed nimi wiele drzwi. Ukraińcom łatwiej jest dostać wizę nie tylko do Kanady, ale też do USA.
Agencja EWL po przeprowadzonych badaniach opublikowała specjalne opracowanie "Z Polski do Niemiec". Opisuje nowe trendy w migracji uchodźców z Ukrainy. Pokazuje też, że ponad połowa uchodźców, którzy przenieśli się z Polski do Niemiec (53 proc.), to osoby poniżej 35. roku życia.
- Pokazuje to, że z Polski do Niemiec wyjeżdżają głównie ludzie młodzi, bardziej mobilni i gotowi do szybkiej zmiany pracy - wyjaśnia dyrektorka ds. rekrutacji Platformy Migracyjnej EWL Mariana Semeniuk.
W Polsce tymczasem brakuje nie tylko lekarzy i nauczycieli, ale też budowlańców i taksówkarzy. Niemal każdy sektor polskiej gospodarki boryka się z niedoborami kadrowymi
Dodaje, że Ukraińcy coraz częściej wybierają kraje Europy Zachodniej ze względu na wyższe zarobki i świadczenia socjalne. - Jest to stała tendencja, którą obserwujemy już od dwóch lat - podsumowuje.
Ołena przyjechała do Polski po 24 lutego 2022 roku. Przyznaje, że już wcześniej chciała opuścić Ukrainę, głównie ze względów finansowych. Jej syn marzył o studiach w Polsce. Samotna matka chciała więcej zarabiać, ponieważ wynagrodzenie, które dostawała w Ukrainie nie spełniało jej oczekiwań i nie pozwalało na wsparcie syna.
Po przeprowadzce do Polski znalazła pracę w fabryce czekolady we Wrocławiu. Mówi, że dziś miesięcznego wynagrodzenia starcza jej na wszystko, czego potrzebuje. Twierdzi, że wraz z synem wydaje na życie średnio 200 zł tygodniowo. - Wynajem mieszkania w Polsce nie jest tani. W Ukrainie miałam własne mieszkanie, a i tak wypłaty nie starczało mi do końca miesiąca - mówi.
W Ukrainie miałam długi. Nie było stać mnie nawet na ubrania. W Polsce nie żyjemy w luksusie. Żyjemy dość skromnie, ale możemy pozwolić sobie na więcej
Bohdan mieszka w Polsce już ponad 10 lat. Pracuje jako project manager w Warszawie. Jak mówi, zarabia blisko 7 tys. złotych miesięcznie, a ogółem w jego branży można zarobić 5-8 tys. złotych netto. Dodaje, że stolica Polski ma sporo do zaoferowania, a nad Wisłą jest dużo możliwości zarobku.
- Często podróżuję, co oczywiście jest kosztowne. Jeślibym nie podróżował tak często, mógłbym spokojnie odkładać na koncie oszczędnościowym do 15 proc. swojego wynagrodzenia co miesiąc. Jestem bardzo zadowolony ze swojego wynagrodzenia. Jednak w Warszawie wynajem mieszkania jest drogi, wynajmuje pokój, żeby nie wydawać większość wynagrodzenia na całe mieszkanie - mówi Bohdan w rozmowie z nami. Podsumował, że w Polsce, jak i w Ukrainie, wynagrodzenie i ceny różnią się w zależności od miasta, jednak w Ukrainie ta różnica jest bardziej odczuwalna.