Ukraiński politolog: Macron nie ma większości we własnym kraju. Jak może być liderem w Europie?

Alina Vasylchenko
Co dalej po wyborach we Francji? Nowy Front Ludowy wygrał wybory we Francji, jednak nie uzyskał samodzielnej większości w parlamencie. Partia prorosyjskiej polityczki Marine Le Pen została pokonana. - Aspiracje Macrona do zostania ogólnoeuropejskim nieformalnym liderem zostaną znacznie osłabione, ponieważ nie ma on większości we własnym kraju - mówi w rozmowie z nami politolog Jewhen Magda.

Lewicowa koalicja we Francji zdobyła 182 mandaty w 577-osobowej izbie. Na drugim miejscu jest obóz polityczny Macrona, który ma 168 mandatów. Skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe otrzymało 143 miejsca w parlamencie. Według lokalnych mediów Francja odetchnęła, ponieważ krajem nie będą rządzić skrajne siły, co martwiło większość ludzi.

Zobacz wideo Wołodymyr Zełenski - przez krytyków był nazywany komikiem i klaunem, dziś odważnie przewodzi Ukrainie

Wybory we Francji: de facto bez zwycięzców

Światowi analitycy podkreślają polityczną dalekowzroczność prezydenta Francji, który, po triumfie radykałów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, zdecydował się na przedterminowe wybory parlamentarne. Dzięki sprytnemu manewrowi, umiarkowani politycy wycofali słabszych kandydatów na rzecz silniejszych przed drugą turą, co pozwoliło Macronowi wyprzedzić "Lepenistów". Ukraiński politolog Jewhen Magda uważa, że plan prezydenta Macrona okazał się skuteczny.

- Myślę, że zadaniem Macrona było rozpoczęcie politycznego "kontrataku" po wyborach do Parlamentu Europejskiego i udało mu się powstrzymać prawicę. Jednocześnie musiał zdać sobie sprawę, że pozycja lewicy jest dość wpływowa. Problem polega na tym, że w wyborach prezydenckich w 2022 roku Macron, Le Pen i Jean-Luc Melenchon otrzymali ponad 20 proc. głosów, więc nie jest zaskakujące, że krajobraz polityczny wygląda dziś tak, jak wygląda - mówi ekspert.

Według Magdy, Macron liczył na to, że lewica nadal nie będzie w stanie zdobyć większości, częściowo z powodu sił politycznych Le Pen.

- Na Marine Le Pen ciąży klątwa drugiej tury. Najpierw jej ojciec, teraz ona proponuje pomysły, które mają pułap wyborczy 20 proc. plus. Gdyby wyniki wyborów rozstrzygały się tylko w pierwszej turze, sytuacja byłaby inna. Ponieważ Francja ma inną ordynację wyborczą, myślę, że Macron liczył na to, że w drugiej turze dostanie tę opcję - wyjaśnia ekspert.

Jednak ogólna reputacja Macrona została zachwiana, zauważa Magda. - Aspiracje Macrona do zostania ogólnoeuropejskim nieformalnym liderem zostaną znacznie osłabione, ponieważ nie ma on większości we własnym kraju. Jak może twierdzić, że jest liderem w Europie? - mówi politolog. 

Ekspert podkreśla, że w przyszłości Macron będzie miał więcej do zrobienia, niż tylko utworzenie rządu. - Próbuje teraz manewrować, odmawiając przyjęcia dymisji premiera, ale premier nadal będzie sprawował urząd, dopóki nie zostanie utworzony nowy rząd. Jednak to, jak szybko to nastąpi, zależy od ustaleń. Eksperci przewidują również, że Nowy Front Ludowy może się bardzo szybko rozpaść, ponieważ wspólne działanie nie jest mocną stroną lewicowej partii - dodaje Magda.

Nowy premier i przyszłość poparcia dla Ukrainy

Na pytanie, kto mógłby zostać nowym premierem Francji, Magda sugeruje, że może to być nawet były prezydent kraju. - To trudne pytanie, ponieważ Jordan Bardella, gwiazda Zjednoczenia Narodowego, będzie pracował w Parlamencie Europejskim. Myślę, że wybór będzie między lewicą a centrystami. Nie wykluczam, że były prezydent François Hollande, który został członkiem Zgromadzenia Narodowego, mógłby zostać premierem. Sytuacja jest pełna wyzwań, a Hollande pokazał, że potrafi podjąć trudne decyzje, mając jedną kadencję za sobą i rezygnując z ubiegania się o urząd, gdy zdał sobie sprawę, że nie ma większości - wyjaśnia ekspert.

Jest teraz jasne, że udało się uniknąć najgorszego scenariusza dla Ukrainy - wzrostu prorosyjskiej skrajnej prawicy, mówi ekspert. Pozytywną wiadomością jest to, że zarówno partia Macrona, jak i lewicowy sojusz opowiadają się za pomocą Ukrainie.