Na początku sierpnia 2024 r. Ministerstwo Edukacji i Nauki Ukrainy zatwierdziło zarządzenie, które ustala nowe warunki edukacji w szkołach w czasie stanu wojennego. Dokument ten określa środki, które mają pomóc wrócić jak największej liczbie ukraińskich uczniów do stacjonarnej nauki. Jednak według statystyk ministerstwa wiele szkół zostało dotkniętych inwazją rosyjską na pełną skalę. Według informacji Radio Swoboda w Ukrainie zniszczonych zostało 197 szkół, a 1625 uszkodzonych. Średni koszt budowy jednej szkoły wynosi około 150 milionów hrywien (ok. 15 mln zł).
W warunkach stanu wojennego nauczanie w szkołach może być prowadzone pod warunkiem, że w szkole lub w pobliżu placówki edukacyjnej powinny znajdować się schrony przeciwbombowe. Prawie 80 proc. szkół w Ukrainie posiada schrony. Tyle samo placówek jest wyposażonych w alternatywne źródła energii elektrycznej i ciepła na wypadek przerw w dostawach prądu.
- Na koniec ostatniego roku szkolnego ponad 75 proc. szkół w Ukrainie posiadało schrony i działało w trybie stacjonarnym lub mieszanym. Do 1 stycznia 2025 r. około 80 proc. ukraińskich szkół będzie miało schrony. Państwo przeznacza środki na pomoc samorządom w ich budowie. W ubiegłym roku było to 1,5 miliarda hrywien, za które udało się wyremontować i wybudować 187 obiektów ochronnych - powiedział ukraiński wiceminister oświaty i nauki Andrij Staszkow dla portalu Hromadskie.
Przekazał także, że obecnie około 600 tys. uczniów w Ukrainie uczy się zdalnie. - Są regiony, w których niemożliwe jest wznowienie edukacji stacjonarnej nawet w przypadku, gdy mają schrony, ale nie pozwalają na to działania wojenne - dodał.
W obwodzie kijowskim wszystkie szkoły są przygotowane do rozpoczęcia roku szkolnego i posiadają schrony. Obecnie trwa budowa jeszcze w 22 placówkach edukacyjnych. Władze Kijowa podają, że schrony w kijowskich szkołach mogą pomieścić łącznie 317 tys. osób.
Julia z Kijowa w rozmowie z Ukrayina.pl mówi, że przy zakupach dla córki przed rozpoczęciem roku szkolnego zwracała uwagę na to, żeby dziecku było wygodnie i podczas lekcji, i w schronie. - Myślę, że większość ukraińskich matek mnie zrozumie. Dzieci mogą schodzić do schronów kilka razy dziennie, czasem tam jest zimno. Kupujemy dodatkowe bluzy, ciepłe ubrania, żeby było im ciepło i wygodnie. Moja córka podczas zakupów także myślała o wygodzie w czasie alarmów powietrznych - komentuje Julia.
Oprócz zwykłych plecaków ukraińskie dzieci zbierają także plecaki ewakuacyjne. Iwanna z Kijowa mówi, że każde dziecko w klasie jej córki powinno mieć taki plecak. - Mamy takie zasady w szkole. Oprócz zwykłego plecaka moja córka ma plecak na wypadek, gdyby musiała udać się do schronu. Wkładam do takiego plecaka wodę, jedzenie, lekarstwa, bluzę, kartkę z danymi kontaktowymi, kopię aktu urodzenia i zabawkę. W tym roku moja córka chciała kupić nowy plecak ewakuacyjny. Powiedziała, że chce różowy - mówi Iwanna.
Ile ukraińskie rodziny wydają na zakupy do szkoły? Olena mieszkająca w obwodzie kijowskim w rozmowie z nami mówi, że kupiła wszystkie niezbędne artykuły szkolne dla swojego dziecka i zapłaciła blisko 3000 hrywien (blisko 300 zł). - Kupiłam zeszyty, długopisy, piórnik, ołówki, farby, szkicownik i drobne artykuły papiernicze. Dodatkowo w szkole mojego syna kupujemy specjalne zeszyty z nadrukiem. W sumie wydałam na to wszystko około 3000 hrywien, nie licząc ubrań i plecaka - mówi nam Olena z Kijowa.