В Україні - посівна. Деякі аграрії перед початком робіт шукають міни в полі

Ten tekst publikujemy w dwóch językach - ukraińskim i polskim. Siew w czasie wojny. Niektórzy rolnicy kupili przęt do poszukiwania min i zorganizowali zespoły szukające materiałów wybuchowych przed wyruszeniem w pole. Посівна в умовах війни. Деякі аграрії закупили міношукачі та організували команди, які перед тим, як йти в поле, шукають вибухівку.

...Фермерське господарство в селі Лукашівка має півтори тисячі гектарів полів. На них вирощує соняшник, кукурудзу, пшеницю, картоплю.

"Ми опинилися на лінії фронту, - розповідає директор Григорій Ткаченко. - Постраждала ферма. Після обстрілів ми знайшли 108 трупів корів. Орки знищили доїльний зал, цех охолодження, багато техніки спалили. Що не спалили, понівечили - попробивали колеса, познімали генератори. Щоб це відремонтувати, потрібно багато часу. Збитки оцінюємо приблизно у 400 - 450 тисяч доларів".

Також підприємство втратило всю документацію. Без неї, скажімо, не можна отримати кредит на посівну.  Окупанти позабирали всі комп’ютери, а паперові документи порозкидали по вулиці.

"Нині ми не можемо виїхати на поля, бо багато мін, нерозірваних снарядів", - додає фермер.

Так само півтори тисячі гектарів полів обробляє господарство в селі Боромики. Вирощує пшеницю, кукурудзу, соняшник, картоплю.

"Постараюся 50 відсотків земель засіяти й засадити. Але тут нічого не можна прогнозувати, бо війна може повернутися у будь-який момент", - розповідає директор "Десни" Микола Пономаренко.

Також він чекає на приїзд працівників МНС, бо з частини його полів виглядають снаряди. Ускладнений проїзд техніки через підірвані мости. "Але насіннєвий матеріал у нас є. Технічна база особливо не постраждала. Вкрали тільки "ниву", "газель" і причіп, порозстрілювали камери спостереження, порізали проводи", - продовжує Микола Дмитрович.

В одному з найбільших в області сільськогосподарських підприємств з селища Бобровиця засіють усі 32 тисячі гектарів. Тут вирощують переважно кукурудзу. "Щоб розмінувати поля, фірма купила 10 міношукачів. Організувала команди, які шукають вибухівку й потім викликають розміновувачів",  розповідає агроном підприємства Василь Нестерук.

Анна Балакир

W Ukrainie - siew. Niektórzy rolnicy szukają min na polu przed rozpoczęciem pracy

Obwód Czernihowski. Gospodarstwo we wsi Łukaszywka ma półtora tysiąca hektarów pól. Uprawia się tam słoneczniki, kukurydzę, pszenicę i ziemniaki.

"Byliśmy na linii frontu" - mówi zarządzający Hryhoriy Tkachenko. "Farma została uszkodzona. Po ostrzale znaleźliśmy 108 ciał krów. Orkowie [tak Ukraińcy nazywają rosyjskich najeźdźców - red.] zniszczyli dojarnię, chłodnię i spalili wiele urządzeń. Co nie było spalone, okaleczone - wypróbowałem koła, wymontowałem generatory. Naprawa zajmuje dużo czasu. Straty szacujemy na około 400-450 tysięcy dolarów." 

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina

Gospodarstwo straciło również całą dokumentację. Bez niej nie można uzyskać pożyczki na zasiew. Okupanci skonfiskowali wszystkie komputery, na ulicy rozrzucili papierowe dokumenty.

"Obecnie nie możemy wyjść na pole, ponieważ jest dużo min" - dodał rolnik.

Gospodarstwo we wsi Boromyky również uprawia półtora tysiąca hektarów pól. Sieje się tam i sadzi pszenicę, kukurydzę, słonecznik, ziemniaki.

"Spróbuję obsiać i obsadzić 50 procent ziemi. Ale tutaj nic nie można przewidzieć, ponieważ wojna może wrócić w każdej chwili" - mówi Mykola Ponomarenko.

Rolnik czeka na przybycie przedstawiciela Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych, ponieważ na niektórych jego pól widać pociski. Dotarcie tam ze sprzętem jest skomplikowane, bo mosty wysadzono. "Ale mamy nasiona. Zaplecze techniczne gospodarstwa nie zostało bardzo zniszczone. Ukradli tylko kilka samochodów, przyczepę, przecięli przewody" - kontynuuje Mykoła Dmytrowycz.

Wszystkie 32 000 hektarów zostanie obsianych w jednym z największych przedsiębiorstw rolnych w rejonie wsi Bobrowica. Uprawia się tu głównie kukurydzę. "Aby rozminować pola, firma kupiła 10 trałowców. Zorganizowała zespoły, które szukają materiałów wybuchowych, a następnie wzywają deminerów" - powiedział Vasyl Nesteruk, agronom pracujący w gospodarstwie. 

Autorka: Hanna Bałakir

ПОПУЛЯРНІ
ОСТАННІ