Rosja zaczęła używać mniej rakiet podczas masowych uderzeń na Ukrainę, powiedział Andrij Jusow, przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Według niego, 29 grudnia Federacja Rosyjska użyła przeciwko Ukrainie "wszystko, co miała pod ręką": uruchomiła "szahedy" i atakowała z przeciwlotniczych systemów rakietowych S-300.
Jusow zauważył też spadek potencjału rakietowego Rosjan. - Nie mogą utrzymać tak wysokiej intensywności zarówno pod względem regularności, jak i liczby – dodał.
Około 3400 ukraińskich żołnierzy jest obecnie w rosyjskiej niewoli, a kolejne 15 000 osób uznano za zaginione. Poinformowała o tym Aliona Werbycka, pełnomocniczka Prezydenta Ukrainy ds. zapewnienia praw obrońców. - Nie wiemy, co się z nimi stało - stwierdziła.
W Chersoniu zatrzymano pracownika aresztu śledczego, który dobrowolnie pomagał Rosjanom w przetrzymywaniu Ukraińców w areszcie śledczym podczas czasowej okupacji miasta. Torturowano tam aktywistów, uczestników "operacji antyterrorystycznej" i inne osoby stawiające opór.
Po wyzwoleniu ukrywał się w mieście, ale w czasie działań stabilizacyjnych został zatrzymany przez Państwowe Biuro Śledcze Ukrainy. Mężczyźnie grozi dożywocie.
W tymczasowo okupowanym Mariupolu mieszkańcy obchodzą święta w kolejkach po ciepłe jedzenie i pieczywo. - Mieszkańcy od samego rana stoją w kolejce po gorącą owsiankę i chleb. W ukraińskim Mariupolu ludzie przygotowywali świąteczne posiłki, a teraz starają się przetrwać i cieszą się z każdej pomocy. A w swoich domach po prostu marzną. Oto co "russkij mir" przyniósł naszemu pokojowemu miastu – poinformowała rada miejska Mariupola.
Najeźdźcy nadal przenoszą sprzęt i personel do okupowanego Berdiańska. "Każdego dnia średnio do 10 jednostek sprzętu gąsienicowego jest transportowanych w kierunku Berdiańska. Wzmożony ruch ciężarówek z żywą siłą. Teraz w większości z terytorium Rosji oraz zmobilizowani" – napisał doradca burmistrza Mariupolu, Petro Andriuszczenko.
Według niego wróg nadciąga od strony Nowoazowska. Rosjanie rozpoczęli także budowę linii fortyfikacji w pobliżu wsi Roziwka w obwodzie zaporoskim przed wjazdem do obwodu donieckiego.
Kilometrowe korki utworzyły się na drogach do Mostu Krymskiego, który łączy okupowany półwysep z Rosją. Z tego powodu instytucjonalna ochrona Ministerstwa Transportu Rosji zwiększyła liczbę punktów kontrolnych. Pisze o tym "Ukraińska Prawda", powołując się na kontrolowany przez okupantów "Kryminform".
Według najnowszych danych kolejka po stronie Kubania wynosiła około trzech kilometrów, a po stronie okupowanego Krymu – dwa kilometry.