Według informacji Sztabu Generalnego straty rosyjskie we wsi Czulakówka w okolicach Chersonia wyniosły około 500 żołnierzy rannych i zabitych, a liczba zabitych i rannych we wsi Fiodorówka wciąż jest ustalana. Ponadto w mediach społecznościowych ludzie rozpowszechniają materiał filmowy z kolejnego ataku Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie chersońskim - we wsi Prawi Sagi, który nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony.
W porannym podsumowaniu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy podano, że 31 grudnia jednostki Sił Obronnych Ukrainy ostrzeliwały pozycje przeciwnika w rejonie osady Czulakówka obwodu chersońskiego. "Straty wroga wyniosły około 500 żołnierzy rannych i zabitych" – poinformował Sztab Generalny.
Dodano również, że 1 stycznia 2023 r. w wyniku ataku Sił Obronnych Ukrainy doszło do pożaru w miejscu, w którym przebywał rosyjski personel w rejonie osady Fedorivka w obwodzie chersońskim, suma strat nieprzyjaciela dopiero jest ustalana.
Rosja nie skomentowała jeszcze dwóch nowych ataków, o których informują Ukraińcy. Na kanale w Telegramie jednego z żołnierzy pojawił się komunikat: "Wygląda na to, że tragedia makijewska to tylko część problemu systemowego. Wczoraj była Czulakówka, a w piątek Szachtarsk".
Rosyjska doniecka korespondentka Julia Andrienko opublikowała wiadomość od swojej znajomej. Kobieta napisała do dziennikarza o "tragedii", która wydarzyła się z piątku na sobotę w Szachtarsku. "Żołnierze zginęli o 2:30 w nocy, w Sadowie i Dawidiwce, są to wsie niedaleko Szachtarska. W Sadowie żołnierze byli zakwaterowani w dawnym przedszkolu, pozostała tylko jedna ściana. Fala uderzeniowa dotarła do mojej farmy, dom aż się zatrząsł, wybuchów o takiej sile jeszcze tutaj nie słyszeliśmy. W Sadowie mieszka moja siostrzenica, rano znaleziono tam ciała około 20 osób. W sumie mogło zginąć około 50 osób. Taki smutek".
Tymczasem kanały telegramowe (ukraińskie i rosyjskie) rozpowszechniają materiał filmowy o konsekwencjach kolejnego uderzenia Sił Zbrojnych Ukrainy - na hotel we wsi Prawi Sagi w obwodzie chersońskim. Informacje o ofiarach tego ataku są wciąż nieznane. Oficjalnie nie potwierdzono także autentyczności nagrania.
Atak na bazę wojskową okupantów w Makiejewce mógłby podważyć autorytet Putina, dlatego Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej stara się zrzucić odpowiedzialność na funkcjonariuszy "Donieckiej Republiki Ludowej" – zauważają analitycy Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną.
"Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej prawdopodobnie próbuje zrzucić winę za słabe bezpieczeństwo operacyjne na funkcjonariuszy "Donieckiej Republiki Ludowej" i zmobilizowane siły" – czytamy w raporcie.
Institute for the Study of War dodał, że takie niepowodzenia jeszcze bardziej skomplikują wysiłki Putina, aby uspokoić rosyjską społeczność wojskową i utrzymać dominującą narrację w krajowej przestrzeni informacyjnej.