Według szefa Ludowej Administracji Antykryzysowej, zastępcy szefa Zjednoczonego Gabinetu Tymczasowego Białorusi Pawła Łatuszki, w ubiegłym roku na Białoruś wywieziono 1150 ukraińskich dzieci, a od początku tego roku już 1000.
"Możemy potwierdzić, że na terytorium Białorusi wywieziono co najmniej 2150 ukraińskich dzieci" - powiedział Łatuszka na konferencji prasowej "Rola Białorusi w nielegalnym wywiezieniu ukraińskich dzieci", - informuje portal "Ukrinform".
Ustalono, że zbrodnie te zostały sfinansowane z budżetu państwa związkowego Rosji i Białorusi kwotą co najmniej 29 mln rubli rosyjskich. Relokacja dzieci odbywa się przy pomocy Fundacji Delfin z okupowanego obwodu donieckiego oraz białoruskiej Fundacji Aleksieja Tałaja.
Obecnie znane są cztery miejsca pobytu ukraińskich dzieci. Trzy znajdują się w obwodzie mińskim, w szczególności obóz "Dubrawa", a jedno w obwodzie homelskim.
Analityk Ludowej Administracji Antykryzysowej Artem Bruchan opowiedział o 12-letnim Ukraińcu Stasie Pankratowie, którego udało się wyśledzić za pomocą zdjęć ze spotkań w Ławrze Troicko-Siergijewskiej w obwodzie moskiewskim, następnie w Ługańsku, obwodzie tulskim i w obozie "Dubrawa" na Białorusi.
"Oddziaływanie ideologiczne odbywa się z pomocą struktur paramilitarnych, struktur głoszących ideologię 'ruskiego miru', reżimu Łukaszenki, a także z pomocą Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Główne treści, które przedstawiciele tych instytucji przekazują dzieciom są antyukraińskie, demonizowane jest najwyższe kierownictwo Ukrainy i szerzona idea raszyzmu. W ten sam sposób wmawia się dzieciom, że ukraińska państwowość nie istnieje" - powiedział Bruchan.
Jak podkreślili przedstawiciele organizacji, materiały z ich śledztwa zostały przekazane ukraińskiej prokuraturze zajmującej się prawami dziecka, a także przedstawiono je Parlamentowi Europejskiemu i Radzie Europy.
Jednocześnie Ukraina prowadzi śledztwo co do możliwej roli Białorusi w przymusowej deportacji dzieci z terytoriów czasowo okupowanych. Wszczęto postępowanie karne w sprawie deportacji dzieci z okupowanych terytoriów obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego, chersońskiego i charkowskiego, w tym na Białoruś. Działania Białorusi mogą być również zakwalifikowane jako zbrodnię przeciwko ludzkości.
Ukraina ma niezbite dowody na to, że ukraińskie dzieci i jeńcy wojenni byli przymusowo przewożeni przez terytorium Białorusi przy udziale dyktatorskiej władzy Łukaszenki. Poinformował o tym podczas briefingu rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec.
"Mamy potwierdzenie, że zarówno ukraińskie dzieci, zakładnicy cywilni, jak i jeńcy wojenni byli przymusowo przewożeni przez terytorium Białorusi przy bezpośrednim udziale białoruskich władz" – powiedział rzecznik.
Według niego Rosja nielegalnie wywiozła z Ukrainy ok. 150 tys. dzieci. Darja Herasymczuk, przedstawicielka Rady Najwyższej ds. praw dziecka, mówi, że liczba ta wynosi około 200-300 tysięcy. Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy podaje zaś liczbę 19 500 dzieci. Prawdziwa liczba będzie znana dopiero po wyzwoleniu wszystkich okupowanych terytoriów Ukrainy.