Mieszkanka Nowej Tawołżanki napisała w komentarzach pod postem gubernatora Wiaczesława Gładkowa na portalu społecznościowym, że rosyjskie wojsko, które zostało wysłane w celu ochrony regionu, włamuje się do opuszczonych domów mieszkańców i kradnie ich własność - poinformowa rosyjski portal Meduza.
"Mieszkają w naszych domach,(...) alkohol i inne rzeczy. Zostawiają po sobie śmieci i brud, brudne toalety i domy, ukradzione rzeczy osobiste i mienie. Z naszego garażu skradziony kwadrycykl, który teraz często widziano w dzielnicach Nowej Tawołżanki" - wyznała mieszkanka wsi.
Podobne zarzuty pojawiły się w innym komentarzu pod postem Gładkowa, na co zwróciła uwagę gazeta Astra. "Mieszkamy we wsi Nowaja Tawołżanka. Dzisiaj, 14 czerwca, po raz pierwszy pojechaliśmy zobaczyć, co się stało z domami. Włamano się do dwóch domów, łomem wyłamano jedne drzwi, wybito okna. Wszystko zostało wywrócone do góry nogami, szukali drobnych kosztowności, część skradziono, w jednym domu doszło do aktów wandalizmu, rozbite telewizory, pocięte mebli. W budynku najwyraźniej mieszkają żołnierze, na podwórku znaleziono dwa rowery skradzione wcześniej w sąsiadów" - mówi Rosjanka
Nowaja Tawołżanka znajduje się w pobliżu granicy z Ukrainą. 4 czerwca kontrolę nad wsią przejęły Rosyjski Korpus Ochotniczy i Legion "Wolność Rosji" (wojskowe organizacji Rosjan, którzy sprzeciwiają się dyktaturze Putina). A 6 czerwca gubernator ogłosił, że nie znajdują się już na terytorium obwodu biełgorodzkiego. Podczas aktywnych działań wojennych ludność miejscową ewakuowano.
Rosyjski Korpus Ochotniczy i Legion "Wolność Rosji" rozpoczęły działalność w obwodzie biełgorodzkim 22 maja. Ukraiński wywiad twierdzi, że działają one niezależnie od ukraińskiej armii.
W obwodzie zaporoskim rosyjscy żołnierze rabują miejscową ludność, używając wojskowych ciężarówek do transportu zrabowanego mienia. O tym poinformowano w Sztabie Generalnym Sił Zbrojnych Ukrainy 14 czerwca.
Na południu Ukrainy odnotowano ruch rosyjskich konwojów samochodowych ze zrabowanymi sprzętem AGD, meblami i innym mieniem okolicznych mieszkańców.
Rosjanie plądrują też zalane wsie na lewym brzegu obwodu chersońskiego. Nie wpuszczają miejscowej ludności do osad, a w międzyczasie rabują ich domy.