"Pracujemy, już dziś pracujemy. Mamy zadanie, żeby zbudować jutro do południa" – mówi rozmówca portalu internetowego Wiorstka. Powierzchnia obozu wyniesie 24 tysiące metrów kwadratowych.
Źródło portalu, bliskie kierownictwu obwodu mohylewskiego, potwierdziło, że władze mają rozkaz budowy obozu dla wagnerowców w regionie. Inne źródło poinformowało, że w leśnictwie obwodu mohylewskiego będzie kilka takich obozów.
Informację o wysłaniu najemników na Białoruś potwierdzili ich bliscy. W szczególności poinformowali, że zostaną tam przeniesione jednostki bojowników, które pozostały w Rostowie nad Donem. Inna rozmówczyni wydania powiedziała, że jej mąż, który był w sobotę w Rostowie nad Donem, poinformował ją o wyjeździe "najprawdopodobniej" na Białoruś, ale więcej z nią się nie kontaktował.
Krewni innych bojowników również mówili, że otrzymywali podobne wiadomości od bliskich.
Miejscowość Osipowicze, w której budowany jest obóz dla wagnerowców, znajduje się na południowym wschodzie od Mińska. To jest 200 km od granicy z Ukrainą.
Rankiem 27 czerwca odrzutowiec biznesowy właściciela PFW „Wagner" Jewgienija Prigożyna przyleciał z rosyjskiego miasta Rostów nad Donem na Białoruś. Niedługo na Białorusi wylądował kolejny samolot z Petersburga. Poinformowała o tym grupa monitorująca „Białoruski Gajun", powołując się na dane z Flight Radar.
Poinformowano, że biznesowy odrzutowiec Jewgienija Prigożyna o numerze rejestracyjnym RA-02795 wylądował na lotnisku wojskowym Maczuliszczy pod Mińskiem o godzinie 07:40. Zaraz potem z Rosji przyleciał kolejny samolot: odrzutowiec biznesowy BAe 125-800B o numerze rejestracyjnym RA-02878 odleciał z Petersburga i wylądował na lotnisku wojskowym Moczuliszczy o godzinie 7:58.
Nie wiadomo, kto przyleciał na Białoruś tymi samolotami. A Jewgienij Prigożyn nie ogłosił jeszcze, gdzie się znajduje.
Przypomnijmy, że 24 czerwca przywódca PFW „Wagner" Jewgienij Prigożyn rozpoczął marsz na Moskwę. Po drodze wagnerowcy zdobyli kilka miast i zestrzelili kilka helikopterów. Wieczorem Prigożyn poinformował, że zawarł porozumienie za pośrednictwem Alaksandra Łukaszenki i pojedzie na Białoruś, a wszystkim swoim najemnikom dał rozkaz wracać z powrotem.