Bojownicy grupy terrorystycznej Wagnera ogłosili, że zemszczą się na rosyjskim dyktatorze Putinie za śmierć ich przywódcy Jewgienija Prigożyna. Pisze o tym rosyjski kanał Telegramu "Możemy wyjaśnić".
Media podają, że kanały Telegramu Prigożyna są pełne gróźb. Wagnerowcy planują zemstę za śmierć swojego przywódcy. "Będą się mścić" - przekazuje kanałowi "Możemy wyjaśnić" jeden z byłych bojowników nielegalnego ugrupowania.
Readovka, prokremlowski serwis powiązany z Prigożynem podał, że prywatna firma wojskowa posiada "od dawna wypracowany, zatwierdzony mechanizm działania na wypadek śmierci Jewgienija Prigożyna lub Dmitrija Utkina". Potwierdza to źródło: - Plan pełnej mobilizacji jest wprowadzany automatycznie i dotyczy wszystkich dowódców Grupy.
Przyjazny Grupie Wagnera kanał Gray Zone podał, że "Bohater Rosji, prawdziwy patriota swojej ojczyzny Jewgienij Wiktorowicz Prigożin zmarł w wyniku działań rosyjskich zdrajców". Na ten post zareagowały setki osób, obiecując zemstę na Putinie i Szojgu.
"Wiara w przyzwoitość kogokolwiek sprawującego władzę to już przeszłość, bestie" - napisał jeden ze zwolenników Prigożyna. "Putin, jesteś tchórzem. Zabiłeś Prigożyna" - napisał inny.
Zwolennicy Grupy Wagnera wspominali także o samozwańczym prezydencie Białorusi Alaksandrze Łukaszence, który udzielił gwarancji Prigożynowi. "Pomógł powstrzymać ofensywę Wagnera i oszukał Prigożyna" - piszą.
O tym, że to Łukaszenka dał gwarancje bezpieczeństwa, przypomniała także białoruska opozycjonistka Switłana Tychanowska. "Nikt nie powinien ufać 'gwarancjom bezpieczeństwa' Łukaszenki i jakimkolwiek porozumieniom z nim zawartym" - stwierdziła Tychanowska.
Jednak najwięcej gróźb dostaje minister obrony Siergiej Szojgu. Profesor David Lewis, ekspert ds. polityki globalnej z Uniwersytetu w Exeter, uważa, że śmierć Prigożyna rozzłości wielu żołnierzy Wagnera. - Zestrzelenie samolotu jest niezwykłe nawet jak na Rosję, ale wpisuje się w styl Putina, który radzi sobie z przeciwnikami za pomocą symbolicznych form zemsty, nawet jeśli minął jakiś czas po zdarzeniu. Ale będzie to miało konsekwencje polityczne - mówi David Lewis, cytowany przez Sky News.