We Lwowie spłonęło 300 ton pomocy. Rosjanie zaatakowali polską fabrykę produkującą okna
300 ton pomocy humanitarnej spłonęło we Lwowie
W nocy rosyjskie wojsko zaatakowało Lwów wojskowymi dronami Shahed. Mer miasta Andrij Sadowy poinformował, że Rosjanie trafili w magazyn przemysłowy, po czym doszło w nim do pożaru. Jak się okazało, był to magazyn organizacji pozarządowej Caritas-Spes Ukraina, która używała tego pomieszczenia do przechowywania pomocy humanitarnej. Jak wynika z oficjalnego komunikatu prasowego, fundacja poniosła duże straty.
– czytamy w oficjalnym komunikacie prasowym Caritas-Spes Ukraina .
Mer Lwowa zauważył, że skutki ataku wroga są niesamowicie wielkie. Caritas dostał kolejną partię p omocy humanitarnej na dzień przed atakiem. W budynku znajdowały się generatory prądotwórcze i ciepłe ubrania, które później miały być wysłane do przyfrontowych regionów Ukrainy.
Pożar wybuchł w polskiej firmie produkującej okna
W nocnym ataku na Lwów ucierpiała też polska firma Fakro, produkująca okna. Jej pracownicy nie ucierpieli. Spłonęła natomiast duża hala produkcyjna. Jak poinformował mer Lwowa Andrij Sadowy, pod gruzami we Lwowie odnaleziono ciało zmarłego mężczyzny. Był pracownikiem jednego z zaatakowanych magazynów.
– powiedział mer Lwowa Andrij Sadowy.
Sadowy: jeden mężczyzna trafił do szpitala
Kobietę i mężczyznę znalezionych pod zniszczonym budynkiem udało się wyciągnąć spod gruzów. Jak przekazują lokalne władze, kobieta nie odniosła żadnych obrażeń. Obecnie 26-letni mężczyzna jest w ciężkim stanie. Mężczyznę przetransportowano do miejscowego szpitala, gdzie stwierdzono u niego otwarte złamanie nogi. Służby cały czas pracują w miejscu eksplozji. Siły Powietrzne Ukrainy już wcześniej ostrzegały mieszkańców o zagrożenie użycia przez wojsko rosyjskie dronów kamikadze.
To nie po raz pierwszy, kiedy wojsko rosyjskie zaplanowało atak na magazyny pomocy humanitarnej w Ukrainie. Z informacji ukraińskich służb wynika, że w maju tego roku zniszczone zostały magazyny dwóch organizacji humanitarnych w Odessie i Tarnopolu.