Odszedł z prorosyjskiego Kościoła. "Byłem w środowisku miłości do Rosji. Nie dziwi mnie, że pracują dla Kremla"

Vladyslav Yatsenko
Od początku wojny na pełną skalę w Ukrainie zatrzymano ponad 60 duchownych. Pracowali dla Rosji, często sprzedawali broń. Ukraina jest coraz bliżej wprowadzenia zakazu działalności organizacji religijnych związanych z Rosją. "Nie dziwi mnie to. Byłem w środowisku miłości do Kremla. Słyszałem, że księdza marzyli o tym, żeby pojechać do Moskwy" - mówi w wywiadzie z Ukrayina.pl ks. Arseniy Rewtow.

Duchowni Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego nieraz byli bohaterami skandali. W Ukrainie mają opinię Kościoła podsycającego prorosyjskie nastroje, a Służba Bezpieczeństwa niemal każdego miesiąca publikuje informacje o ich współpracy z Kremlem. Ksiądz Arseniy Rewtow prowadzi nabożeństwa w ramach Służby Kapelańskiej ds. Uchodźców Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego we Wrocławiu. Wcześniej był księdzem Patriarchatu Moskiewskiego w Zaporożu na południu Ukrainy. W wywiadzie dla Ukrayina.pl mówi, że nie dziwią go zarzuty w sprawach szpiegostwa i współpracy z Kremlem co do prorosyjskich duchownych.

Zobacz wideo Uczniowie o religii w szkołach. "To kompletna pomyłka" [SONDA]

Odszedł z Kościoła po tym, jak odmówili pogrzebu dziecka, bo zostało ochrzczone w Patriarchacie Kijowskim

Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego w Zaporożu posiada największą ilość cerkiew. Ksiądz Arseniy Rewtow mówi, że kiedyś zaproponował, by wygłaszać kazanie w języku ukraińskim, co nie spotkało się ze wsparciem innych duchownych. Chcieli, żeby kazanie wygłaszało się wyłącznie po rosyjsku. 

Ludzie, którzy przychodzili do cerkwi, mówili mi, że po raz pierwszy usłyszeli tam język ukraiński. Dziękowali za to. Kiedy po raz kolejny wygłosiłem kazanie po ukraińsku, to było moje ostatnie kazanie w tej cerkwi. Jeden z księży podszedł do mnie i powiedział, że w Ukraińskim Kościele Prawosławnym Patriarchatu Moskiewskiego kazania w języku ukraińskim wygłaszać nie wolno.

Ksiądz Arseniy w wywiadzie dla Ukrayina.pl powiedział, że od początku wojny w Ukrainie jeździł na front razem z wolontariuszami i wspierał żołnierzy ukraińskich. Nie było to dobrze odbierane wśród duchownych Patriarchatu Moskiewskiego. 

Mówi, że o jego losie w Kościele zadecydowało jedno z wydarzeń w Zaporożu w 2018 roku. Wtedy duchowni Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego odmówili pogrzebu zmarłego dziecka ze względu na to, że zostało ochrzczone w Patriarchacie Kijowskim.

Ksiądz od razu zapytał o to, w którym patriarchacie odbywał się chrzest dziecka. Rodzice zmarłego dziecka powiedzieli, że w kijowskim. W kościele odmówili nabożeństwa pogrzebowego. Przecież tradycja, obrzędy chrztu niczym się nie odróżniają! Powiedziałem wtedy, że ten Kościół chce, żeby Ukraina stała się prorosyjska.

Po tych wydarzeniach Patriarchat Moskiewski kazał księdzu przejść do mniejszej cerkwi przy szpitalu. Do tej cerkwi ks. Arseniy Rewtow przyniósł tradycyjne ukraińskie haftowane ręczniki, a w nabożeństwach zamiast "modlimy się za państwo nasze" mówił "modlimy się za naszą Ukrainę". 

W tej cerkwi prowadziłem nabożeństwa nie więcej niż tydzień, gdy  poprosili mnie, bym stamtąd odszedł. Powiedziałem, że to właśnie ten moment, żeby pożegnać się z prorosyjskim Kościołem. Zostałem księdzem Patriarchatu Kijowskiego

Ks. Arseniy Rewtow: byłem w środowisku miłości do Kremla

"Nie dziwi mnie to, co teraz pokazuje ukraińska Służba Bezpieczeństwa co do współpracy duchownych Patriarchatu Moskiewskiego z Kremlem. Byłem w środowisku miłości do Rosji. Słyszałem, jak księdza dobrze mówili o Federacji Rosyjskiej i marzyli, żeby pojechać do Moskwy" — mówi ks. Arseniy i dodaje, że w ciągu wojny w Ukrainie dużo jego byłych kolegów wyjechało do Rosji.

Różnica pomiędzy Ukraińskimi Kościołami Prawosławnymi Patriarchatu Kijowskiego i Moskiewskiego polega na tym, że ukraińscy duchowni jeżdżą na front, są blisko z obrońcami Ukrainy, podczas gdy prorosyjscy duchowni korelują ataki rakietowe prowadzone przez Rosjan.

W Ukrainie zatrzymano ponad 60 prorosyjskich duchownych

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy na początku października podała, że od rozpoczęcia pełnowymiarowej wojny zatrzymała około 60 duchownych patriarchatu moskiewskiego. Funkcjonariusze twierdzą, że zatrzymani duchowni pracowali dla Rosji, sprzedawali broń i pornografię dziecięcą. Informują także, że część z nich wymieniano na ukraińskich jeńców wojennych. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy twierdzi, że udokumentowano 20 faktów zdrady państwa i współpracy z Federacją Rosyjską. Jednocześnie z inicjatywy SBU odebrano obywatelstwo ukraińskie 19 przedstawicielom prorosyjskiej cerkwi, posiadającym rosyjskie paszporty i rozpowszechniającym prokremlowskie narracje na temat wojny w Ukrainie. 

W Ukrainie 70 procent obywateli popiera pomysł zakazania działalności Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. Świadczą o tym wyniki badania przeprowadzonego przez firmę badawczą Gradus Research. 19 października Rada Najwyższa Ukrainy w pierwszym czytaniu zagłosowała za zakazem działalności organizacji religijnych związanych z Federacją Rosyjską.