Rosyjskie firmy wciąż mają możliwość zakupu broni i amunicji w Europie i Stanach Zjednoczonych. Dowiedzieli się o tym dziennikarze śledczy z niemieckiego projektu Correctiv, którzy informują, że Rosjanie kupują broń pomimo sankcji, jakie Zachód nakłada na państwo, które atakuje Ukrainę od 2014 roku.
Dziennikarze szacują, że od rozpoczęcia pełnowymiarowej wojny w Ukrainie Rosja sprowadziła blisko 7300 sztuk broni palnej, w tym ponad sto karabinów snajperskich, a także prawie osiem milionów sztuk amunicji od producentów amerykańskich i europejskich. "Część zakupionej zachodniej broni jest wykorzystywana przez wojsko rosyjskie w Ukrainie" - piszą dziennikarze śledczy.
Są to na przykład pistolety Glock, karabiny automatyczne AR-15, karabinki Blaser R8. Natomiast pistolet Glock i karabin AR-15 widziano u byłego wicepremiera Rosji Dmytro Rogozina, gdy przybył do okupowanego przez Rosjan obwodu donieckiego. Broń Desert Tech mieli przy sobie z kolei walczący pod Bachmutem bojownicy Grupy Wagnera. Ponadto w październiku na moskiewskich targach broni OROLEXPO-2023 zaprezentowano wyroby niemieckiej firmy Blaser, amerykańskiej firmy Barrett Firearms i czeskiej Ceski Zbrojovki.
Według dziennikarzy śledczych, broń nie dotarła do Rosji bezpośrednio od zachodnich producentów i najwyraźniej została dostarczona przez pośredników z krajów trzecich. Przykładowo - po rozpoczęciu wojny na Ukrainie znacznie wzrosły dostawy broni myśliwskiej i sportowej z Niemiec do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Chorwacji, Węgier, Kazachstanu, Macedonii Północnej, Polski i Uzbekistanu.
Władze Korei Północnej planują zamknąć kilkanaście misji dyplomatycznych na całym świecie, m.in. w Hiszpanii, Hongkongu i krajach Afryki, o czym na początku listopada pisała agencja Routera. W zeszłym tygodniu ambasadorowie tego kraju złożyli pożegnalne wizyty przywódcom Angoli i Ugandy. Lokalne media w obu krajach afrykańskich poinformowały o zamknięciu ambasad Korei Północnej.
Zamknięcie ambasad wyjaśnić można faktem, że Korea Północna sprzedaje coraz więcej amunicji do Rosji, o czym pisze Bloomberg. Według południowokoreańskiego wywiadu, od sierpnia do Federacji Rosyjskiej wysłano ponad milion pocisków artyleryjskich.
Wysoki popyt na broń spowodował wzrost światowych cen pocisków artyleryjskich, przy czym pociski kal. 155 mm, używane przez siły NATO, kosztują około 3000 dolarów za każdy. Gdyby Korea Północna sprzedawała pociski po podobnych cenach, wartość jej dostaw do Rosji przekroczyłaby trzy miliardy dolarów. To stanowi ponad 10 procent gospodarki Korei Północnej.