Rosja zaatakowała szpital w obwodzie donieckim, są ofiary. Wybuchy także na Wołyniu

W nocy 21 listopada alarmy bombowe było słychać w zachodniej, północnej i południowej Ukrainie. Rosja zaatakowała między innymi szpital w obwodzie donieckim. Do wybuchów doszło także na Wołyniu. Podczas alarmu w regionie uruchomiono siły obrony powietrznej.

Nocą 21 listopada w ukraińskich miastach brzmiały alarmy bombowe. Było słychać je w zachodniej, północnej i południowej Ukrainie. Alarmy trwały w obwodzie czerniowieckim, iwano-frankowskim, tarnopolskim, chmielnickim, rówieńskim i żytomierskim. Rosyjskie wojsko przeprowadziło kolejny atak przy użyciu irańskich dronów typu Shahed - podają siły powietrzne Ukrainy. W wielu regionach Ukrainy, także po południu 21 listopada, ogłoszono alarm powietrzny w związku z działaniami armii rosyjskiej. Rosjanie szykują się do zimowych ataków na ukraińskie miasta od miesięcy, przygotowując amunicję do uderzenia na różne regiony.

Zobacz wideo Finlandia i Polska deklarują wsparcie dla Ukrainy. "Podjęliśmy decyzję o przekazaniu 20. pakietu pomocowego"

Szpital w obwodzie donieckim zaatakowany przez armię rosyjską. Są ofiary

W nocy 21 listopada wojska rosyjskie przeprowadziły cztery ataki rakietowe na obwód doniecki, uderzając w szpital i kopalnie, w wyniku czego są ofiary. Poinformował o tym Minister Spraw Wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko. "Około godziny 23:30 pierwsze dwie rakiety uderzyły w teren szpitala w mieście Selidowe. Uszkodzone zostały dwa budynki placówki medycznej. Pod gruzami mogą znajdować się ofiary, dlatego poszukiwania trwają" - poinformował na swoim kanale w Telegram.

W wyniku ataku na szpital zginęły dwie osoby, osiem jest rannych. "Rosja w dalszym ciągu celowo uderza w ludność cywilną i niszczy infrastrukturę cywilną" - napisał w Telegramie pełniący obowiązki szefa obwodowej administracji wojskowej Ihor Moroz.

Minister Spraw Wewnętrznych dodał, że kilka minut później Rosjanie wystrzelili w kierunku kopalni w Silodowo dwie kolejne rakiety. Zginą jeden pracownik przedsiębiorstwa. Uszkodzone zostały cztery budynki, 19 pojazdów i linia energetyczna. 39 górników na jakiś czas zostało uwięzionych pod ziemią, ale już wszyscy są w bezpiecznym miejscu.

Nocny atak na Wołyń. Alarmy było słychać w zachodniej, północnej i południowej Ukrainie

W nocy 21 listopada na Wołyniu doszło do wybuchów. Podczas alarmu bombowego w regionie uruchomiono siły obrony powietrznej. Poinformował o tym szef Wołyńskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Jurij Poguliajko. "Według doniesień wojska na Wołyniu zestrzelono drony typu Shahed" - napisał. Jak podaje Jurij Poguliajko, w wyniku wybuchu na Wołyniu nie było ofiar. 

Według rzecznika Sił Powietrznych Jurija Ignata Rosja stale zmienia taktykę wykorzystania bojowych dronów. Jeśli wcześniej uruchamiano je w ciągu dnia, to później zaczęto to robić nocą, aby utrudnić ich wizualne wykrycie. Zauważył także, że nowa modyfikacja drona szturmowego Shahed jest trudniejsza do wykrycia. 

"Teraz dotarły do nas wieści, że Iran produkuje nowy Shahed z silnikiem odrzutowym i innym naprowadzaniem radarowym. Istnieją różne opcje. Ten Shahed jest bardzo reaktywny. Jest pomalowany na matową czerń, co może jeszcze bardziej skomplikować pracę detekcji wizualnej. Nie wiem, czy Rosja je przyjmie, ale te kraje mają takie doświadczenie" - powiedział Ignat na antenie ukraińskiego telemaratonu.