"Szkło pocięło twarz". Atak rakietowy na Charków. Trafiono w gazociąg [WIDEO]

Eugeniusz Diaczkow
Mieszkańcy Charkowa otrzymują pomoc medyczną po eksplozjach rano 2 stycznia. Pociski armii rosyjskiej uderzyły w dzielnicy szewczenkowskiej. Rannych zostało 50 osób, a jedna zginęła.

2 stycznia rosyjskie wojska zaatakowały Charków. Eksperci identyfikują obecnie typ pocisków. Prawdopodobnie były to rakiety Kinżal lub Iskander-K. Poinformował o tym mer Charkowa Igor Terechow. Według niego uszkodzonych zostało 41 budynków mieszkalnych. Jeden z pocisków trafił w główny gazociąg.

Wyciek gazu ma charakter lokalny. Jeśli chodzi o dostawy ciepła, sześć domów jest obecnie odłączonych. Specjaliści pracują nad tą awarią, ponieważ spodziewamy się spadku temperatury

- czytamy w oświadczeniu Terechowa. 

Zobacz wideo Błaszczak domaga się wyjaśnień w sprawie niezidentyfikowanego obiektu. "Dlaczego nie został zestrzelony?"

W wyniku ataku dwa domy są obecnie pozbawione wody.

Spodziewamy się przywrócenia dostaw wody do wieczora. Występują pewne trudności z dostawą gazu. Służby gazowe pracują nad przywróceniem dostaw gazu do niektórych domów

Przypomnijmy, że w wyniku ataków rakietowych na Charków 2 stycznia łączna liczba ofiar wzrosła do 50, w tym pięcioro dzieci tylko w samym Charkowie. Ofiarą ataku była także 91-letnia kobieta. 

Ranna ukraińska wolontariuszka

Ranna w ataku wolontariuszka Natalia Popowa napisała na Facebooku:

Chcę podziękować służbom ratunkowym za szybkie przybycie z pomocą. Szkło pocięło mi twarz i nogi.  Nasz wróg jest bezwzględny jak zawsze i bije dzieci. Nie można bardziej nienawidzić

- napisała Popowa.

Jak informuje wolontariuszka, autobus z pomocą medyczną, który udzielał pomocy na miejscu, niestety również ucierpiał w ataku. 

Pierwsza eksplozja została usłyszana w mieście o 07:30 czasu kijowskiego, według korespondentów, drugą eksplozję usłyszano o 07:37, trzecią o 07:41, a czwartą o 07:56.

Maria Zacharowa skarży się na Siły Zbrojne Ukrainy. Czy Rosjanie się boją?

Po zmasowanych atakach rosyjskich rakiet i dronów na budynki mieszkalne i cywilów na Ukrainie, Zacharowa cynicznie nazwała ukraińskie władze "terrorystycznymi bestiami". Zacharowa postanowiła podzielić się swoją "nieadekwatną argumentacją" na Telegramie.

Według rzeczniczki rosyjskiego MSZ, centrum tymczasowo okupowanego Doniecka zostało rzekomo zaatakowane przez ukraińskie wojsko. Co więcej, na tle rosyjskiego ostrzału całego terytorium Ukrainy, Zacharowa nazwała incydenty w okupowanym centrum regionalnym atakiem terrorystycznym.

W noc sylwestrową reżim w Kijowie ostrzelał Donieck. Ogień ponownie został skierowany na obiekty cywilne. Są zabici i ranni. Tylko terrorystyczne bestie mogły to zrobić

- powiedziała Zacharowa.

Przypomnijmy, że 31 grudnia wieczorem w Doniecku, tymczasowo zajętym przez wojska rosyjskie, słychać było eksplozje. Rosyjscy propagandyści twierdzili, że był to "ostrzał ukraińskich sił zbrojnych" i poinformowali, że są ranni i zabici. Wcześniej informowano, że wojska agresora Rosji zaatakowały Odessę dronami kamikadze w noc sylwestrową. Zarejestrowano wraki zestrzelonych rosyjskich dronów, a w budynkach mieszkalnych wybuchły pożary.