Mobilizacja w Ukrainie będzie loterią? Kontrowersyjny pomysł

Eugeniusz Diaczkow
W Ukrainie coraz częściej dochodzi do braków kadrowych w wojsku. Część mężczyzn jest za granicą, a część uchyla się od mobilizacji w kraju. Ci, którzy walczą, potrzebują rotacji, ale też odpoczynku. Zaproponowano dosyć kontrowersyjny pomysł na mobilizację. Członek rady nadzorczej Ukroboronpromu sugeruje zorganizowanie loterii wojskowej w całym kraju, aby zmobilizować pół miliona Ukraińców. "To chybiony pomysł"- tłumaczy historyk z Uniwersytetu Warszawskiego.

Zdaniem ukraińskich ekspertów rząd ukraiński powinien zwiększyć gwarancje socjalne dla wojskowych i ich rodzin, zamiast organizować "loterię" wśród potencjalnych rekrutów, aby zdecydować, którzy z nich powinni służyć. Wiktor Taran, szef Centrum Szkolenia Operatorów Bezzałogowych Statków Powietrznych "Kruk", skomentował propozycję Tymofija Myłowanowa. Członek rady nadzorczej Ukroboronpromu zaproponował, aby przeprowadzić loterię wśród Ukraińców, by zdecydować, kto powinien lub nie powinien iść do wojska.

Członek rady nadzorczej Ukroboronpromu sugeruje, że aby zrealizować pomysł mobilizacji 500 000 Ukraińców, w całym kraju powinna odbyć się loteria pod nazwą "Zabawna Mobilizacja!" Kto zdobędzie bilet - ten pójdzie, kto nie, to nie. Nie mówią jednak o zwiększeniu gwarancji socjalnych dla wojskowych i ich rodzin, zwiększeniu wynagrodzeń, gwarancji służby w zawodzie 

- powiedział Taran.

Zobacz wideo Błaszczak domaga się wyjaśnień w sprawie niezidentyfikowanego obiektu. "Dlaczego nie został zestrzelony?"

Ukroboronprom to ukraiński rządowy koncern zbrojeniowy grupujący firmy związane z przemysłem obronnym Ukrainy. Taran zauważył, że podczas gdy władze "szukają sposobu na ukrycie siebie, swojego wewnętrznego kręgu i bogatych ludzi przed mobilizacją, Rosja demonstruje nową wersję Lancetu, która działa na zasadzie "roju". Chodzi o rosyjskie drony kamikadze Lancet produkcji Rostech, które, co ciekawe, nie mają ani jednego elementu wyprodukowanego w Rosji. 

Błachnio: "To chybiony pomysł"

Wiele ekspertów porównuje pomysł Myłowanowa na nabór Ukraińców do wojska w drodze losowania do sytuacji żołnierzy armii USA w czasach wojny wietnamskiej. Dokładnie wtedy w latach 70. żołnierze USA "szli do łóżka", żeby ominąć wojnę. Posiadanie dzieci mogło zabezpieczyć przed śmiercią na polu bitwy.

Władze USA miały ogromne zapotrzebowanie na ludzi, dlatego do mobilizacji brały kawalerów, bezdzietnych i wdowców. Zdaniem historyka na Uniwersytecie Warszawskim dr. Jana Błachnio w Ukrainie powinna być przeprowadzona mobilizacja powszechna, bo zdobycie niemal pół miliona nowych osób do wojska jest prawie niemożliwe.

Druga RP miała pobór powszechny, Królestwo Węgiel miało pobór powszechny, Czechosłowacja i Związek Radziecki również. Amerykanie i Brytyjczycy nie mieli takich tradycji. Amerykanie mogli sobie pozwolić na taki pobór losowy. Ich było dużo.

Zdaniem doktora Jana Błachnio Ameryka nie walczyła o "być albo nie być" w Wietnamie - mogli stracić twarz, gdyby przegrali z komunistami.

Rosja jest nastawiona na ekspansję. Ukraińcy walczą o życie, a nie o twarz. Losowanie to rozdrabianie wysiłków

- mówi w rozmowie z Ukrayina.pl historyk Jan Błachnio.