Jak czytamy w artykule Rzeczpospolitej według danych, które udostępniło PZPN, aż 4498 zawodników mających ukraińskie obywatelstwo obecnie przebywa w Polsce i gra w klubach. Jak podaje „Rz", w tym prawie sto kobiet. Są to dane, które wskazują, że w latach 2023 i 2024 uprawnionych do gry w polskich ligach, od ekstraklasy do rozgrywek młodzieżowych jest około 0,25 proc. wszystkich przebywających Ukraińców w Polsce. To dwa razy więcej niż w ubiegłych latach.
Jak pisze "Rzeczpospolita", to radykalny przyrost w zestawieniu z poprzednimi latami. Jeszcze w sezonie 2021/2022, obejmującym już kilka miesięcy wojny w Ukrainie, Ukraińców w polskich ligach było nieomal dwa razy mniej, według danych 2415 osób. Ponad 90 proc. z nich posiadało status amatora.
Jak mówi Paweł Płuciennik, prezes klubu Futsal Szczecin w rozmowie z "Rz", Ukraińcy są w doskonałych relacjach z polskimi zawodnikami. Pracują legalnie i ciężko pracują. Zdaniem prezesa klubu Ukraińcy dokładają się do rozwoju Polski, płacą podatki i rozwijają sport. Jak podkreśla sam Płuciennik, zawodników nie dobierał przypadkowo.
W naszym klubie od początku istnienia dużą część kadry stanowią Ukraińcy, którzy mają świetne relacje z pozostałymi zawodnikami, są uczynni i każdy z nich legalnie pracuje, płaci podatki oraz – w jakimś stopniu – przyczynia się do rozwoju naszej ojczyzny
– wyjaśnia w rozmowie z „Rz" prezes klubu Paweł Płuciennik.
To reprezentanci Ukrainy i zdobywcy wielu tytułów mistrzowskich w swoim kraju
– zaznacza.
Tenisistka Weronika Miroszniczenko chce zrzec się rosyjskiego obywatelstwa. Wielokrotnie podkreślała, że czeka na dzień, w którym będzie mogła wyrzucić rosyjski paszport. Jednak wcześniej zwróciła uwagę fanów na mecz, w którym założyła czapkę ze wstążką w ukraińskich barwach. Jak twierdzi tenisistka w rozmowie z Ukrayina.pl, gra obecnie pod neutralną flagą, ponieważ urodziła się w Moskwie i nie ma sposobu, aby zmienić ten fakt. Miroszniczenko tłumaczy, że tak się złożyło, że ma obywatelstwo Federacji Rosyjskiej.