W Biełgorodzie niemal codziennie słychać eksplozji. Rosjanie w strachu opuszczają miasto

Alina Vasylchenko
Miasto Biełgorod w Federacji Rosyjskiej jest niemal codziennie atakowane przez drony i przez rosyjskie jednostki ochotnicze, które walczą po stronie Ukrainy, a obecnie toczą walki z armią rosyjską. Ochotnicy wezwali władze obwodów Rosji przy granicy z Ukrainą do ewakuacji mieszkańców w związku z trwającą operacją wyzwalania tych regionów spod władzy Putina.

12 marca rozpoczął się kolejny najazd rosyjskich ochotników na terytorium Federacji Rosyjskiej. Trzy jednostki, w których walczą obywatele Rosji - Legion Wolności Rosji, Rosyjski Korpus Ochotniczy i Batalion Syberyjski - ogłosiły rozpoczęcie operacji wyzwolenia Federacji Rosyjskiej spod dyktatury. Równolegle z operacją naziemną prowadzone są uderzenia na obiekty wojskowe i przemysłowe w tych regionach. Rosyjskie systemy obrony powietrznej starają się bronić przestrzeń powietrzną. 

Zobacz wideo Roman Kuźniar: Rosja jeszcze nie prze do wielkiej wojny

Eksplozje w Biełgorodzie trwają bez przerwy

Dzisiaj rano mieszkańcy rosyjskiego miasta Biełgorod po raz kolejny usłyszeli alarm rakietowy. O 7:28 rano czasu moskiewskiego lokalny gubernator Wiaczesław Gładkowa powiedział, że to znowu "nie jest dobry poranek w Rosji". O atak oskarżył wojska ukraińskie. Powiedział także, że dziś rano podczas spaceru zginęła kobieta z psem.

"Niestety, to znowu nie jest dobry poranek. Kolejny ostrzał. Niestety, zginęła jedna osoba. W mieście Biełgorod, w wyniku ataku powietrznego ukraińskich sił zbrojnych, uszkodzone zostały szyby w 31 mieszkaniach w 5 blokach mieszkalnych, jednym prywatnym gospodarstwie domowym i 4 placówkach służby zdrowia. Uszkodzonych zostało również 12 samochodów, z których 4 całkowicie spłonęły" - powiedział Gładkow.

21 marca rosyjscy ochotnicy również zaatakowali Biełgorod, była to odpowiedz na rosyjski atak na Kijów. Bojownik rosyjskiego Legionu Wolności, Aleksiej Baranowski, powiedział o tym na konferencji prasowej. "Po dzisiejszym ataku na Kijów jednostki rosyjskiego Legionu Wolności uderzyły również w Biełgorod za pomocą dronów szturmowych" - powiedział Baranowski.

Rosyjskie lotnictwo niszczy wioskę w regionie Biełgorodu 500-kilogramowymi bombami

20 marca rosyjskie kanały w sieci Telegram poinformowały, że Rosja zrzuca bomby na wioski w regionie Biełgorodu, przez które przedarli się bojownicy Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego. W szczególności dotyczy to wsi Kozinka, położonej w pobliżu granicy z Ukrainą. Julian Röpсke, ekspert wojskowy niemieckiej gazety Bild, przeanalizował jeden z tych filmów i potwierdził, że rosyjskie samoloty rzeczywiście bombardują rosyjską wioskę.

"To wideo pokazuje rosyjskie naloty na Rosję. Chociaż siły wrogie reżimowi rosyjskiemu zajęły tylko jedną ulicę w małej wiosce Kozinka w regionie Biełgorod, Putin odpowiedział brutalną siłą, taką jak liczne pociski manewrujące FAB-500 z myśliwców bombardujących" - pisze Röpсke. Opublikowany materiał filmowy pokazuje również, że wioska została już prawie całkowicie zniszczona, dzieląc los setek dużych i małych wiosek we wschodniej i południowej Ukrainie.

Mieszkańcy uciekają z Biełgorodu

Władze obwodu biełgorodzkiego ogłosiły częściową ewakuację około 9 000 dzieci. Zostało to ogłoszone we wtorek, 19 marca, przez gubernatora regionu Wiaczesława Gładkowa. Według niego powodem tej decyzji są walki w regionie i rzekomy "ostrzał ze strony Sił Zbrojnych Ukrainy". "Dzisiaj przesiedlamy dużą liczbę wiosek. Planujemy teraz przenieść około dziewięciu tysięcy dzieci z Biełgorodu, obwodu biełgorodzkiego, rejonu Szebekińskiego i rejonu Grajewskiego" - powiedział Gładkow, cytowany przez rosyjskie media.

22 marca 1200 dzieci ma zostać również przewiezionych do Tambowa, Penzy i Kaługi, a następnie do Kraju Stawropolskiego. Wcześniej, 14 marca, członkowie Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego opublikowali wideo lokalnego mieszkańca pokazujące kolejki na stacjach benzynowych i korki przy wyjeździe z obszarów przygranicznych z obwodem biełgorodzkim.