Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej poinformowała o wybuchu drona na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej 7 kwietnia. Na terenie okupowanej elektrowni atomowej w Zaporożu słychać było eksplozje i odgłosy wystrzałów, gdy wojska rosyjskie otworzyły ogień do obiektu wyglądającego jak dron. Według doniesień MAEA, po otrzymaniu informacji o atakach dronów, eksperci agencji udali się do trzech uszkodzonych lokalizacji. Udało im się potwierdzić fizyczne skutki eksplozji dronów. W jednym z sześciu budynków reaktorów stacji eksperci odkryli uszkodzenia sprzętu komunikacyjnego i monitorującego. - Kiedy wojsko rosyjskie znajdowało się na dachu reaktora jednostki pod numerem 6, otworzyło ogień do czegoś, co wyglądało na zbliżającego się drona. Następnie w pobliżu budynku reaktora doszło do eksplozji - czytamy w raporcie.
Zespół ekspertów MAEA zauważył odłamki dronów w tym i dwóch innych miejscach. Na jednym z nich, przed laboratorium, przedstawiciele agencji zobaczyli plamy krwi obok uszkodzonego pojazdu wojskowego, "wskazujące co najmniej jedną ofiarę".
Eksperci zgłosili, że w ciągu dnia słyszeli na miejscu zdarzenia eksplozje i strzały, a także kilka strzałów artyleryjskich z miejsca w pobliżu stacji.
- Chociaż zespół nie znalazł jeszcze żadnych uszkodzeń strukturalnych systemów, konstrukcji lub komponentów krytycznych dla bezpieczeństwa jądrowego lub bezpieczeństwa elektrowni, zgłosił obserwację niewielkich spaleń powierzchni górnej części dachu kopuły reaktora w bloku nr 6 oraz zarysowań na płycie betonowej, który wspiera podstawowe magazynowanie wody uzupełniającej w zbiornikach - podają w MAEA.
- Dziś, po raz pierwszy od listopada 2022 r. i po tym, jak przedstawiłem 5 głównych zasad unikania poważnej awarii nuklearnej z konsekwencjami radiologicznymi, ISAMZ potwierdziła, że były co najmniej 3 bezpośrednie trafienia na głównych konstrukcjach płaszcza reaktora obronnego elektrowni w Zaporożu. To nie powinno się zdarzyć - powiedział szef MAEA Rafael Grossi.
Podkreślił, że "nikt nie może odnieść żadnych korzyści militarnych ani politycznych z ataków na obiekty nuklearne". - Zdecydowanie wzywam decydentów wojskowych do powstrzymania się od wszelkich działań naruszających podstawowe zasady ochrony obiektów jądrowych - napisał. Nie zaznaczył jednak, do której strony się zwraca.
Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy stwierdził, że Kijów nie uczestniczy w żadnych prowokacjach zbrojnych na terenie okupowanej elektrowni, a symulowane ataku Federacji Rosyjskiej na terenie zakładu są stałą praktyką okupantów.
- Ukraina nie bierze udziału w żadnych prowokacjach zbrojnych na terytorium nielegalnie okupowanym przez Rosję. Federacja Rosyjska po raz kolejny zagraża obiektowi nuklearnemu, ludności cywilnej i środowisku całej Europy. Rosyjskie ataki, w szczególności symulowane, na terenie ukraińskiej elektrowni jądrowej, rozmieszczanie tam wojsk i broni, zaminowanie obiektów elektrowni jądrowej są od dawna znaną i stałą praktyką przestępczą ukraińskich okupantów. Rosja powinna wycofać swoje wojska z tych obiektów elektrowni, tylko to pozwoli na przywrócenie zgodności ze wszystkimi niezbędnymi normami międzynarodowymi i kontrolę nad ważnym obiektem energetyki jądrowej - powiedział Andrij Jusow, przedstawiciel wywiadu ukraińskiego, w komentarzu dla Ukraińskiej Prawdy.