Rosjanie pójdą na Sumy i Charków. Gen. Pawluk: mogą nas zaskoczyć

Moskwa przygotowuje plan ataku na Sumy i Charków, graniczące z Rosją. W kwietniu ostrzeliwała te miasta codziennie. Rosjanie szykują się też do zajęcia w całości obwodów donieckiego i ługańskiego. Kreml planuje podbić również ukraińskie Zaporoże, które już wcielił na mapę Rosji. Ich plany są ambitne i jak twierdzą ukraińscy wojskowi - nie kończą się nad Dnieprem.

Mieszkańcy Sum i Charkowa od miesięcy nie mają dnia ciszy. Rosjanie ostrzeliwują te miasta codziennie, korzystając z tego, że są położone przy granicy z Rosją. Ukraińcy zestrzeliwują rosyjskie rakiety, ale brakuje im pocisków do systemów obrony przeciwlotniczej. Wadym Skibicki, zastępca szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego przyznał w wywiadzie dla "The Economist", że sytuacja Sum i Charkowa nawet w 2022 roku nie była tak trudna jak dzisiaj. Zdradził też, jakie plany na maj mają Rosjanie.

Zobacz wideo Przymusowa mobilizacja Ukraińców. Obywatele Ukrainy starają się zdobyć paszporty

Pół miliona Rosjan stacjonuje przy granicy z Charkowem i Sumami 

Obwody sumski i charkowski są zagrożone, o czym wprost mówią mieszkańcom lokalne władze. Rosjanie uparcie próbują doprowadzić te miasta do wyludnienia. Bo w skutek nieustających ostrzałów, mieszkańcy opuszczają Charków, szukając schronienia w zachodniej części Ukrainy. Sytuacja w Sumach wygląda podobnie. Zastępca szefa ukraińskiego wywiadu Wadym Skibicki przewiduje, że Rosja w maju skupi się na zajęciu całego Donbasu, a potem ruszy na Charków i Sumy. Może to też zrobić jednocześnie, próbują zmylić Ukraińców. 

Rosja przygotowuje się do ofensywy od miesięcy. Ostrzegają przed nią nie tylko władze w Kijowie, ale też sojusznicy i Pentagon. Przełom maja i czerwca może okazać się dla Rosjan kluczowy ze względu na sprzyjającą pogodę i zaangażowanie świeżej siły ludzkiej. W ostatnich tygodniach przy granicy z Ukrainą - niedaleko Charkowa i Sum - stacjonuje 514 tys. rosyjskich żołnierzy. "Sukces Ukrainy w tym starciu zależy od zdolności do samoobrony. Nasz problem jest bardzo prosty. Brakuje nam broni" - szczerze wyznaje Skibicki.

Zdaniem oficera ukraińskiego wywiadu, Rosjanie mają ambitne plany. "Jednak nawet jeśli Rosjanie zwiększą liczbę żołnierzy na granicy z Charkowem, nie będą w stanie zdobyć miasta" - uważa Skibicki.

To będzie szybka operacja wejścia grup dywersyjnych i wyjścia. Być może. Ale operacja zdobycia Charkowa czy nawet Sum to już przedsięwzięcie wyższego rzędu. Rosjanie o tym wiedzą. I my to wiemy.

Rosja planuje zająć Zaporoże. "Może zaskoczyć"

Ukraińscy wojskowi spodziewają się kilku dużych ataków w trakcie rosyjskiej ofensywy. Zagrożone ich zdaniem są nie tylko Sumy czy Charków, ale też Zaporoże, które Rosja planuje zająć do końca roku. Przed atakiem z południa w wywiadzie dla "The Times" ostrzega z kolei generał Ołeksandr Pawluk, dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy. "Choć ich celem głównym jest zniszczenie Ukraińców jako narodu" - uważa.

Uważamy, że Rosjanie wzięli pod lupę kilka miast, które chcą zająć w tym roku. W ich planach jest całkowita okupacja obwodów donieckiego i ługańskiego. A poza tym okupacją całego regionu pod Zaporożem.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w swoim raporcie potwierdził, że Rosjanie próbują przebić obronę Bachmutu. W ciągu ostatnich dwóch dni Ukraińcy odparli kilkadziesiąt ataków w obwodzie ługańskim. Pod rosyjskim ostrzałem w Donbasie codziennie są takie miasta jak: Werchnekamianske, Rozdolivka, Vyymka, Spirne, Novyi, Klishchiyivka i Ivanivske w obwodzie donieckim. Te miejscowości leżą wzdłuż linii frontu, a mieszkańcy już dawno je opuścili. "O to właśnie Rosji chodzi. Chcą zniszczyć nas jako naród" - podsumowuje gen. Pawluk.