Rosja intensyfikuje ataki na kierunku Czasiw Jar, który jest ważną twierdzą dla ukraińskiej armii we wschodniej Ukrainie. W tym samym czasie, jak podaje"Financial Times", ukraińskie brygady w Donbasie są wyczerpane i nie zbyt dobrze wyposażone. Próbują utrzymać pozycje w oczekiwaniu na amerykańską pomoc wojskową. Rosjanie natomiast angażują rezerwy i przywieźli na ten kierunek dodatkowe 25 tys. żołnierzy.
Według raportu "Financial Times" Rosjanie angażują wyszkolone rezerwy, żeby niebawem zacząć wielką ofensywę w Donbasie. Ukraińcy przeszli do obrony i czekają na zachodni sprzęt na pozycjach w okopach, które mogą stracić, jeśli Rosjanie zintensyfikują swoje działania.
Czasiw Jar jest postrzegany jako kluczowa nagroda dla Moskwy, a wysocy rangą ukraińscy dowódcy twierdzą, że rosyjski sztab generalny nakazał swoim żołnierzom zdobycie go przed 9 maja. O tym wiedzą też ukraińscy żołnierze.
Ta symboliczna data zwycięstwa nad nazizmem jest dodatkową okazją dla Putina, aby wymagać od wojska jakichś konkretnych "sukcesów". Dla nas znaczenie tego małego miasta jest bardziej strategiczne niż symboliczne
- mówi jeden z żołnierzy na tym kierunku.
Wycofanie się Ukraińców z miejscowości Czasiw Jar może zagrozić całej linii obrony w obrębie obwodów donieckiego i ługańskiego, zwanych łącznie Donbasem. Położone na wzgórzu miasto jest jedną z ostatnich naturalnych barier Ukrainy, chroniących ważne szlaki zaopatrzeniowe z miastem Kramatorsk, które leży 30 kilometrów na północ. Według rzecznika 26. Brygady Artylerii stacjonującej w mieście rosyjskie samoloty codziennie uderzają w miasto dziesiątkami bomb, żeby wypędzić stamtąd ukraińskie wojsko. Jak tłumaczy, Rosjanie używają radzieckich bomb, które zostały wyposażone w specjalne systemy nawigacyjne, dzięki czemu Rosja może lepiej namierzać ukraińskie pozycje. Po uderzeniu taka bomba może pozostawiać po sobie kratery o szerokości do 20 metrów, do sześciu metrów w głąb ziemi.
Trwa zaciekła walka o kontrolę nad Bohdaniwką i Iwaniwskiem, dwiema wioskami położonymi na flankach miasta Czasiw Jar. Wojska rosyjskie nie weszły jeszcze do miasta, ale rosyjska propaganda już sugeruje jego zdobycie.
Siły ukraińskie odzyskały kontrolę nad niektórymi pozycjami utraconymi w pobliżu Kreminnej podczas walk 30 kwietnia. Siły obronne posunęły się na wschód od Jampoliwki, na zachód od Kreminnej, i odzyskały pozycje w tym rejonie. Potwierdza to ostatni raport amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojny (ISW).
Tymczasem na linii Kupiańsk-Świętowo-Kreminna trwają rosyjskie próby przełamania ukraińskiej obrony, ale nie potwierdzono zmian na linii frontu w tym rejonie. Rosjanie twierdzą, że dokonali przełomu w centralnej i południowo-wschodniej części Kyslivki, ale analitycy ISW odnotowali jedynie ataki we wschodniej części wioski.
Rosjanie ogłosili również, że posuwają się naprzód w pobliżu Czasiw Jaru. Zdjęcia geolokacyjne opublikowane 29 kwietnia pokazują, jak przesuwają się na wschodnią stronę kanału Siwerskij Doniec w Donbasie, na południe od Czasiw Jaru, gdzie ten kanał biegnie pod ziemią. 30 kwietnia doszło do walk pozycyjnych na zachód i południowy zachód od Doniecka, ale nie potwierdzono żadnych zmian na linii frontu w tym rejonie. Jeden z rosyjskich blogerów wojskowych stwierdził, że rosyjskie wojska posunęły się do przodu o 450 metrów na odcinku frontu o szerokości jednego kilometra na północno-wschodnich obrzeżach Krasnohoriwki (na zachód od Doniecka), ale ISW nie potwierdza tych informacji.
Rosyjscy okupanci planują rozpocząć ofensywę na wschodzie Ukrainy przed 9 maja. Takie informacje najpierw podał szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow, a teraz - Ivan Shevtsov, szef biura prasowego straży granicznej w telewizji Novyny Live.
Wróg na naszej ziemi, który działa w imieniu Putina, lubi pewne daty. Ma kolejną. Dzień Zwycięstwa, czyli 9 maja. Uwielbiają takie święta, a przed 9 maja chcą rozpocząć działania ofensywne, zarówno na wschodzie Ukrainy, jak i na południu. Nasze wojsko i straż graniczna do tego się szykują. Jesteśmy gotowi do odparcia tych ataków.