Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zdemaskowała grupę FSB, która chciała wyeliminować prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, szefa wywiadu Kyryła Budanowa i szefa SBU Wasyla Maliuka. W skład siatki wchodziło 5 agentów rosyjskich służb specjalnych. W wyniku operacji zatrzymano dwóch pułkowników Departamentu Ochrony Państwa Ukrainy. Podejrzani zostali tymczasowo aresztowani. Oskarżonym grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Na terytorium Ukrainy działa wielu agentów wpływu Federacji Rosyjskiej. Stwierdził to ekspert wojskowy, pułkownik Sił Zbrojnych Ukrainy Władysław Selezniow na antenie Espresso, komentując próbę zamachu na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Zauważył, że należy wyrazić uznanie dla profesjonalizmu funkcjonariuszy SBU, ponieważ „w obliczu starannie ukrytych agentów wpływu, zostali oni wykryci bezpośrednio w biurze zwolnienia warunkowego, czyli w strukturze odpowiedzialnej za ochronę życia i zdrowia naszego prezydenta".
"Jest to bardzo poważna konsekwencja wielopoziomowej i długotrwałej operacji wojskowej. Oczywiście Putin mógł być przygotowany na prezent w postaci zabójstwa naszych kluczowych urzędników państwowych i wojskowych. Ale fakt, że nasze służby specjalne były proaktywne, jest zaszczytem i pochwałą dla naszych służb specjalnych" - powiedział Selezniow.
Według niego, intensyfikacja działań kontrwywiadowczych wroga pozostaje dziś kluczową kwestią.
"Ponieważ teraz, gdy zaczynamy otrzymywać broń, sprzęt, amunicję od naszych zachodnich partnerów i przenosić je przez terytorium Ukrainy, niezwykle ważne jest, aby chronić ten proces przed niepotrzebnymi oczami i uszami. Musimy działać proaktywnie, aby uniemożliwić Rosjanom wykorzystanie ich sieci szpiegowskiej do identyfikacji szlaków logistycznych i sposobów przemieszczania broni, która jest bardzo potrzebna na polu bitwy" - podkreślil Selezniow.
Stany Zjednoczone zareagowały na informację o próbie zamachu na Zełenskiego. W szczególności rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller, który podczas briefingu we wtorek 7 maja powiedział, że "to tylko pokazuje niemoralność, którą widzimy ze strony reżimu Putina od początku tego konfliktu".
Sekretarz prasowa Białego Domu, Karin Jean-Pierre, również nazwała to "bardzo niepokojącą wiadomością".
"Oczywiście cieszymy się, że udało się zapobiec potencjalnemu zamachowi" - powiedziała.