Politico: Rosja zarabia miliardy, sprzedając ropę do UE przez Turcję

Władysław Jacenko

Wykorzystując lukę w sankcjach, Turcja prezentuje rosyjską ropę naftową jako własną i eksportuje ją do UE, przynosząc Rosji miliardowe zyski. Według danych Politico Rosja zarobiła 3 mld euro na tajnych dostawach produktów naftowych do Europy.

Według danych Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) oraz Centrum Studiów nad Demokracją (CSD), a także niezależnych raportów Politico, rosyjska ropa naftowa masowo trafia do UE przez Turcję. Według starszego analityka ds. energetyki w CSD Turcja stała się strategicznym odbiorcą dla rosyjskich produktów paliwowych kierowanych później do UE, przynosząc dla Kremla setki milionów wpływów podatkowych. 

Zobacz wideo Michał Kacewicz: Rosyjska elita świetnie zaadaptowała się do Rosji wojennej

Putinowi pomaga Turcja? Politico: Prezentują rosyjską ropę naftową jako własną

W okresie od lutego 2023 roku do lutego 2024 r. Turcja zwiększyła zakupy z Rosji o 105 proc. w porównaniu z poprzednimi 12 miesiącami - podaje portal. W tym samym okresie eksport tureckiego paliwa do UE wzrósł o 107 proc. - Nie oznacza to, że każda partia paliwa, która dociera do UE z Turcji, jest rosyjska. Turcja posiada rafinerie, które mogą przerobić prawie 1 milion baryłek ropy dziennie - czytamy.

Politico podaje, że sposób dotarcia rosyjskiego paliwa do UE wiąże się z luką w sankcjach. Tak, pomimo ograniczenia, istnieje zezwolenie na import do UE paliwa "mieszanego", jeśli jest oznaczone jako nierosyjskie. To przyniosło Moskwie aż 3 miliardy euro z zaledwie trzech portów (Ceyhan, Marmara Ereglisi i Mersin) w ciągu 12 miesięcy po zakazie przez UE importu rosyjskiego paliwa w lutym 2023 r.

Na przykład południowo-wschodni port Ceyhan ma ograniczone połączenia drogowe i kolejowe z rafineriami, przez co ma niewielkie możliwości przyjmowania dużych dostaw paliwa innego niż tankowce zacumowane przy jego nabrzeżach. Od lutego 2023 do 2024 roku do portu trafiło ok. 22 mln baryłek paliwa, z czego 92 proc. pochodziło z Rosji, czyli trzykrotnie więcej niż rok wcześniej sprowadzono z Moskwy. W tym samym okresie 85 proc. eksportu paliw z portu trafiło do UE.

Podobna sytuacja ma miejsce w zachodnim porcie Marmara Ereglisi i południowym porcie Mersin. Obydwa porty wykazały podobne roczne skoki rosyjskiego importu, podwojenie w Marmara Ereglisi i potrojenie w Mersin, zbiegające się ze wzrostem eksportu do UE.

Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, ładunki zawierające rosyjskie paliwo zmieszane z produktami z innych krajów mogą podlegać sankcjom w zależności od rosyjskiego komponentu. - Jednak w praktyce, zdaniem ekspertów, sprawdzany jest jedynie dokument, tzw. świadectwo pochodzenia, z którego wynika, skąd pochodzi ładunek. Import paliwa z rosyjskimi dokumentami jest nielegalny, ale Turcja po prostu wymienia stare certyfikaty na nowe, tureckie - czytamy w artykule.

WIĘCEJ O:

Rosja sankcje wobec Rosji Turcja sankcje wojna w Ukrainie
POLECAMY
"Plan zwycięstwa Ukrainy. Zełenski powiedział, w jaki sposób Kijów może odstraszyć Rosję"
"Zełenski przedstawił pięć kroków do zwycięstwa. Wskazuje termin zakończenia wojny"
"Młodzi Ukraińcy pójdą na front? USA naciska na Zełenskiego. "Mobilizacja od 18 roku życia jest konieczna""
"Jared Leto oburzył Ukraińców. Thirty Seconds to Mars zniknie z ukraińskiej rozgłośni"
"Tysiące żołnierzy rosyjskich pod Kurskiem. Ukraina może wycofać się w najbliższym czasie?"
"Korea Północna wyśle żołnierzy do Ukrainy? Jest oficjalny projekt ustawy"