Korki na moście Krymskim: Rosjanie proponują transportować samochody cywilne okrętami desantowymi

Korki przy wjeździe na Krym. Władze rosyjskie szukają sposobów rozwiązania sytuacji. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu chce udostępnić dwa okręty desantowe do transportu samochodów przez Przeprawę Kerczeńską na okupowany Krym. Prezydent Rosji Władimir Putin proponuje turystom podróżować na Krym przez nowo okupowane terytoria Ukrainy.

Turyści, podróżujący na okupowany przez Rosję półwysep, stoją w kolejce do siedmiu godzin. W tym czasie strażnicy przeszukują samochód po samochodzie. W związku z kontrolą przed wjazdem na most Krymski codziennie powstaje wielokilometrowy korek. W poniedziałek 3 lipca jego długość osiągnęła 13 kilometrów.

Zobacz wideo Polscy przedsiębiorcy pomogą w odbudowie Ukrainy? "My już tam jesteśmy"

Dlaczego na moście Krymskim powstały korki?

Korki na nielegalnie zbudowanym moście Krymskim w rosyjskim rządzie tłumaczy się ruchem turystycznym, który ma po sezonie się zmniejszyć. Ale rosyjska gazeta "Komiersant" zauważa, że główną przyczyną korków, poza napływem turystów, jest "totalna kontrola" samochodów po eksplozji na moście Krymskim zeszłej jesieni. 100 proc. samochodów wjeżdżających na most Krymski poddawanych jest kontroli. Przez skaner przejeżdżają autobusy, minibusy i samochody z wielkogabarytowym bagażem. Pozostałe samochody są sprawdzane osobiście. Pasażerowie z lekkim bagażem przechodzą przez wykrywacz metalu.

Takie środki bezpieczeństwa można wytłumaczyć faktem, że most Krymski ma strategiczne znaczenie zarówno dla zaopatrzenia anektowanego Krymu, jak i dla zaopatrzenia Krymu w siłę roboczą, sprzęt i broń na potrzeby działań wojennych w Ukrainie. Szczególnie teraz, po częściowym zniszczeniu Mostu Czongarskiego, który łączył półwysep z Ukrainą kontynentalną. Tak zwany "korytarz lądowy" na Krym, który utworzyli okupanci, został zburzony. Radio Wolna Europa podaje, że Most Kerczeński i przeprawa nie są w stanie obsłużyć całego ruchu.

Korki na moście Krymskim. Jak okupanci rozwiążą problem?

Tymczasem minister Transportu Federacji Rosyjskiej Witalij Sawieljew zaproponował pomoc wojska w rozwiązaniu problemu i powrót do praktyki przepraw promowych na półwysep - w ten sposób przedostawano się na Krym i z powrotem przed budową mostu Krymskiego. Tylko tym razem, zamiast promów, chcą zaangażować do transportu duże statki desantowe.

Rosyjski minister powiedział, że prowadził rozmowy z Szojgu i on obiecał dostarczyć dwa duże okręty desantowe, z których każdy zabiera 40 pojazdów. "Jeśli wykonają pięć rejsów dziennie i przy dobrej pogodzie, oznacza to kolejne 200 samochodów na każdym statku desantowym, czyli będą w stanie przetransportować do tysiąca pojazdów przez przejście, omijając również most Krymski" - powiedział Sawieljew, cytowany przez rosyjskie media.

Tymczasem Putin proponuje przeprawę turystów na Krym przez tereny Ukrainy okupowane przez Rosję. "Trzeba ocenić tę sytuację ze wszystkich punktów widzenia, ale oczywiście wykorzystać wszystkie możliwości" - powiedział. Oznacza to, że Putin jest gotów wysyłać swoich obywateli w piekło wojny, ponieważ tereny te leżą kilkadziesiąt kilometrów od linii frontu.