Prawdopodobnie te ujęcia są z rezydencji Jewgienija Prigożyna w Petersburgu, w elitarnej wiosce Północny Wersal, gdzie 24 czerwca przeprowadzono przeszukania. Na nagraniu widać, jak przedstawiciele rosyjskich sił bezpieczeństwa włamują się na dziedziniec dwupiętrowej rezydencji.
Na zdjęciach widać duże podwórko. Jest lądowisko dla helikopterów, a dom ma basen, saunę i siłownię. Oprócz ogromnej ilości gotówki w różnych walutach i sztabek złota Prigożyn ma w rezydencji kolekcję peruk.
Dziennikarze byli dość zaskoczeni, gdy zobaczyli gabinet lekarski, który został założony dla finansisty PMC Wagner. Przypomina raczej oddział ratunkowy. Według rosyjskich mediów jest tam sprzęt medyczny warty miliony rubli, m.in. respirator. W domu Prigożyna znaleziono również bardzo dużo leków.
Najwyraźniej Prigożyn podziwia nieludzkie okrucieństwo swoich najemników. Świadczy o tym zdjęcie odciętych głów i ogromny młot z napisem "na wypadek ważnych negocjacji", które znaleziono w jego rezydencji.
Jednocześnie w domu finansisty prywatnej firmy wojskowej, która dopuściła się ludobójstwa na Ukrainie, znajduje się osobna sala modlitewna, obwieszona ikonami.
Rosyjski portal Fontanka poinformował 4 lipca, że szefowi najemników Grupy Wagnera Jewgienijowi Prigożynowi zwrócono 10 miliardów rubli, które zostały przejęte 24 czerwca podczas przeszukań jego biura w Petersburgu po buncie i "marszu sprawiedliwości" w rosyjskich regionach.
Według dziennikarzy służby bezpieczeństwa początkowo nie miały zamiaru zwrócić 10 miliardów rubli, setek tysięcy dolarów i pięciu sztabek złota. Jednak później pieniądze zabrał kierowca Prigożyna, który miał oficjalne pełnomocnictwo. Jednocześnie nie zwrócono białej gazeli, samochodu skonfiskowanego na podwórku Pałacu Trezzini (zabytkowy dom w Petersburgu), oraz nowego białego citroena, który znajdował się na parkingu podziemnym Hotelu River Palace.
Nie wiadomo, jak przebiegała procedura zwrotu pieniędzy. Prigożyn wcześniej stwierdził, że znalezione środki pieniężne to pensje dla pracowników, a także odszkodowanie za zlikwidowanych bojowników Grupy Wagnera lub "ładunki 200" (określenie stosowane w ZSRR і w krajach poradzieckich w stosunku do transportu ciała zabitego żołnierza) i "inne kwestie".
4 lipca Jewgienij Prigożyn w towarzystwie ochrony przybył do Petersburga, aby odebrać broń znalezioną podczas przeszukania jego domu. Dziennikarze Fontanki piszą, że terrorystom zwrócono dwa karabiny saiga, gwintowany austriacki karabin Steyr Mannlicher, karabin AR-15 oraz kilka innych karabinów i pistoletów. Prigożyn dostał także glocka, którym został odznaczony przez ministra obrony Siergieja Szojgu.