Według Karpienkowa obecnie trwają negocjacje z PFW "Wagner" Prigożyna. - Rozmawiamy z przedstawicielami, którzy zorganizują u nas szkolenie bojowe i podzielą się swoim nieocenionym doświadczeniem bojowym - powiedział.
Jeśli negocjacje zakończą się sukcesem, białoruskie siły specjalne będą szkolone przez wagnerowców z doświadczeniem "pracy" w Syrii i Libii. Lokalizują się oni w różnych częściach Białorusi. Najbliżej polskiej granicy bojownicy PFW "Wagner" są w Grodnie i Brześciu. Gdyby byli szkoleni w tych jednostkach, to znajdowaliby się blisko granicy z Polską. Poinformował o tym portal onet.pl.
Według Karpienkowa oddziały zatrudniają żołnierzy na kontraktach. Są doświadczeni, w siłach wewnętrznych działają co najmniej od trzech do pięciu lat. Wielu służyło w jednostkach specjalnego przeznaczenia. - Głównym celem sił specjalnych jest zwiększenie zdolności bojowych w warunkach specjalnych. Jest to walka z grupami dywersyjnymi i wywiadowczymi, nielegalnymi formacjami zbrojnymi. Na tę umiejętność pracujemy od kilku miesięcy, przykrywamy naszą granicę państwową w ścisłej współpracy ze strażą graniczną i siłami operacji specjalnych - powiedział.
Jednocześnie w rozmowie z portalem internetowym i.pl minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński stwierdził, że Polska nie potwierdza obecności PFW "Wagner" na Białorusi, z wyjątkiem Prigożyna. - Jednak to może się zmienić - zastrzegł Kamiński.
Minister nie wykluczył, że część wagnerowców może pojawić się na granicy polsko-białoruskiej w celu wykonania "konkretnych zadań". Zaznaczył też, że Polska nie pozwoli na destabilizację granicy kraju, więc już podejmuje działania zapobiegawcze. - Bez wątpienia, gdy wagnerowcy pojawią się na Białorusi, to nie dla odpoczynku. Będą wykonywać jakąś misję - przeciwko Ukrainie, Litwie czy Polsce - podkreślił Kamiński.
Przypomnijmy, że Białoruś przygotowała obóz namiotowy dla bojowników grupy "Wagner" na terenie miasta Osipowicze obwodu mohylewskiego. Asystent ministra obrony Białorusi generał dywizji Leonid Kasinskij w komentarzu dla rosyjskiej agencji informacyjnej TASS powiedział, że jest to obóz letni, który powstał we współpracy z władzami lokalnymi. - Został rozlokowany do szkolenia zarówno wojska, jak i przedstawicieli administracji cywilnej w ramach rozwijania systemu obrony terytorialnej - dodał. Według niego obóz może pomieścić ok. 5 tys. osób.
Tymczasem w Rosji zauważono kolumnę wagnerowców. Rozciągała się wzdłuż rosyjskiej autostrady M4 w kierunku Moskwy. Ale tym razem w towarzystwie policji. - To prawdopodobnie przesiedlenia z obozów polowych w nieznane dotąd miejsca - komentuje ukraiński dziennikarz wojskowy Andrij Tsaplienko.