Niedługo później w regionie wstrzymano ruch pociągów i ogłoszono ewakuację w strefie 5 km od epicentrum wybuchu. Poinformowały o tym lokalne media, powołując się na szefa administracji okupacyjnej Krymu Siergieja Aksionowa.
Lokalni mieszkańcy usłyszeli wybuchy na Krymie rankiem 24 lipca. W wyniku ataku zapalił się magazyn amunicji okupantów we wsi Wesełe w rejonie dżankojskim. Pociski wciąż wybuchają.
"Magazyn amunicji w rejonie dżankojskim został zaatakowany. Szczątki BSP uszkodziły również prywatny dom w rejonie kirowskim. Wszystkie wyspecjalizowane służby pracują na miejscu" – powiedział rano 24 lipca tzw. szef Krymu Siergiej Aksionow. Zauważył również, że siły obrony powietrznej i systemy walki elektronicznej "zestrzeliły w ciągu nocy 11 ukraińskich dronów".
Po ataku okupanci podjęli decyzję o wstrzymaniu ruchu na linii kolejowej w rejonie dżankojskim oraz na autostradzie Dżankoj–Symferopol. Później ruch został wznowiony.
Ponadto władze okupacyjne zapowiedziały ewakuację mieszkańców wsi, usytuowanych w promieniu 5 kilometrów od miejsca wybuchu w rejonie dżankojskim, do punktów tymczasowego zakwaterowania. Ludzi dowożą specjalne autobusy.
Dodajmy, że jest to już trzecia ewakuacja na Krymie w ciągu ostatnich 5 dni. 24 lipca wybuchy słychać było także w innych rejonach, w szczególności w czerwonohwardijskim i symferopolskim.
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej skomentowało atak na Krym. "W nocy 24 lipca reżim w Kijowie przeprowadził atak terrorystyczny 17 dronami na obiekty na terytorium Półwyspu Krymskiego. 14 ukraińskich BSP zostały unieszkodliwione środkami walki elektronicznej, z czego 11 zostało zniszczonych nad wodami Morza Czarnego, a 3 kolejne spadły na terytorium półwyspu. 3 BSP zlikwidowano przez obronę powietrzną. W wyniku próby zamachu terrorystycznego do ofiar nie doszło" – poinformowało Ministerstwo Obrony kraju agresora.
Ukraina nie skomentowała jeszcze porannych eksplozji na Krymie.
Rankiem 24 lipca rosyjskie dowództwo operacyjne na Krymie poinformowało o tymczasowym wstrzymaniu ruchu na Moście Krymskim. Powód tradycyjnie nie jest ogłaszany, ale ludzie są proszeni o "zachowanie spokoju".
Przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Wadym Skibicki w rozmowie z "Jesteśmy Ukrainą" zaznaczył, że tzw. Most Krymski jest dla Rosji bardzo ważnym obiektem, a jego uszkodzenie jest "bolesnym ciosem dla wroga".
Skibicki przypomniał, że Rosja rozpoczęła budowę nielegalnej konstrukcji przez Cieśninę Kerczeńską po fiasku tzw. planu "Noworosja", który przewidywał utworzenie korytarza lądowego z terytorium Federacji Rosyjskiej na półwysep w pierwszych latach wojny rosyjsko-ukraińskiej.
"To strategiczny obiekt, dzięki któremu początkowo odbywało się zaopatrzenie rosyjskiej grupy wojsk na Krymie, a dziś on zapewnia zaopatrzenie całej południowej grupy wojsk, która znajduje się zarówno na półwyspie, jak i na naszych czasowo okupowanych terytoriach obwodu chersońskiego i zaporoskiego" – wyjaśnił Wadym Skibicki.