Kreml znów przerzuca żołnierzy Grupy Wagnera do walk w Ukrainie. Poinformował o tym w Radiu Swoboda rzecznik Wschodniego Zgrupowania Sił Zbrojnych Ukrainy Ilja Jewłasz. Według jego informacji można mówić o 500 wagnerowcach, którzy mają wziąć udział w wojnie w Ukrainie.
Idą na różne stanowiska: ktoś jest instruktorem, ktoś jest zwykłym żołnierzem. Oznacza to, że są rozproszeni w różnych dywizjach i biorą udział w bitwach na wschodzie Ukrainy
- powiedział Jewłasz.
Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy, napisał na kanale w Telegramie, że Grupa Wagnera "zakończyła się likwidacją Prigożyna i Utkina, wtargnięciem na strukturę grupy Szojgu i Gierasimowa i czystką w kierownictwie organizacji".
Dziś są tylko byli bojownicy grupy terrorystycznej, którzy udali się gdziekolwiek: do Afryki, do życia cywilnego i przestępczego rosyjskich regionów - lub podpisali umowę z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej i zgodzili się zagrać ostatni akord, na krótko łatając dziurę w rosyjskiej ofensywie w kierunku Bachmutu
- napisał Podolak w Telegramie.
Ukraińskie i rosyjskie doniesienia o przesunięciu byłych najemników Grupy Wagnera w okolice Bachmutu w obwodzie donieckim wskazują, że trudno o przeprowadzenie spójnych reformy wokół nowego przywództwa w samej Grupie Wagnera - twierdzi Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Ukraiński operator drona, podobno działający w rejonie Bachmutu poinformował, że Grupa Wagnera zmieniła dowódców i wróciła w okolice Bachmutu, aby zrekompensować utrzymujące się niedobory kadrowe w tym rejonie. Jest mało prawdopodobne, aby etapowe rozmieszczanie byłego personelu Wagnera w jakiejkolwiek części linii frontu miało jakikolwiek znaczący strategiczny, a nawet lokalny wpływ na pole bitwy w Ukrainie
- twierdzą w ISW.
Jak poinformował wywiad brytyjski 25 września, podejmowane przez armię rosyjską próby odbicia wyzwolonych przez siły zbrojne Ukrainy terytoriów w pobliżu Bachmutu i Orichowa się nie powiodły.
W obu obszarach siły ukraińskie odparły ataki rosyjskie i zachowały kontrolę nad niedawno wyzwolonym terytorium
– czytamy w komunikacie.
Wywiad brytyjski zwraca uwagę, że Rosjanie nadal wykazują jedynie minimalne możliwości ofensywne. "Dowódcom trudno jest organizować złożone wspólne działania, skoncentrować wystarczającą ilość amunicji artyleryjskiej oraz utrzymać wysokie morale i ducha ofensywy" – zauważa brytyjskie Ministerstwo Obrony.