Propagandystka rosyjska zachęca do eksplozji nuklearnej nad Syberią. "Nic strasznego się nie stanie"

Kremlowska propagandzistka Margarita Simonian zachęcała do przeprowadzenia wybuchu nuklearnego nad Syberią. Przekonywała, że po takim wybuchu "nic strasznego się nie stanie".

Kremlowska propagandzistka - Margarita Simonian - określana jest przyjaciółką Władimira Putina i  jedną z głównych propagandystek Federacji Rosyjskiej. Jest redaktorką naczelną propagandowej telewizji RT oraz agencji informacyjnej "Rossiya segodnya" (Rosja dzisiaj). Często wyraża nawet najbardziej absurdalne opinie dotyczące państw Zachodu i Ukrainy, jednak tym razem przeraziła nawet Rosjan. 

Zobacz wideo Marcin Ociepa: Agresywną politykę Putina trzeba było powstrzymać 15 lat temu

Margarita Simonian zaproponowała, aby odpowiedzieć na dostawy zachodniej broni dla Ukrainy eksplozją nuklearną. Taka propozycja to nie pierwszy raz, kiedy propagandystka Putina wspomina o możliwości użycia broni nuklearnej i nikogo by to nie zdziwiło, gdyby nie jeden szczegół – Simonian przekonuje, by wywołać eksplozję atomową nad Syberią.

W swoim przemówieniu propagandystka zwróciła się do państw Zachodu i przypomniała o wcześniejszych pomysłach rosyjskich polityków, żeby zaatakować Washington. 

Drodzy i szanowni byli partnerzy, nazywając rzeczy po imieniu, prowadzicie z nami wojnę, a my jesteśmy zmuszeni prowadzić z wami wojnę, ze wszystkim, co się z tym wiąże. I do tego nie jest to nawet konieczne, bo żądał Żyrinowski, żeby uderzyć w Waszyngton... Ale tutaj jedna mądra osoba powiedziała mi coś, czego nawet nie domyślałam się i nie wiedziałam: jeśli wywołać eksplozję termojądrową setki kilometrów dalej na naszym terytorium, gdzieś nad Syberią, wtedy na ziemi nic strasznego się nie stanie

Simonian nie podała nazwiska osoby, która poinformowała ją o pomyśle wybuchu nuklearnego nad Syberią, ani nie określiła, czy jest to urzędnik albo przedstawiciel Kremla. Według wersji kremlowskiej propagandystki po wybuchu nuklearnym zostanie wyłączona cała elektronika radiowa, satelity i inny sprzęt AGD, taki jak kamery i telefony. Ale ludności "nic strasznego się nie stanie". 

Ani zima nuklearna, której wszyscy się boją, ani potworne promieniowanie, które zabije wszystkich wokół. A ci, którzy nie zostaną zabici, umrą w ciągu dziesięciu lat z powodu raka - nic z tego nie będzie

- powiedziała Simonian.

W swoim nagraniu Simonian także opisała Rosjanom bardzo "obiecujący" model życia. - Wrócimy z wami do jakiegoś roku jak 1993. Telefony przewodowe, telefon w budce telefonicznej... Powiem wam: przeżyliśmy wspaniale, ba, nawet będę szczęśliwa. Przynajmniej nie będę musiała tłumaczyć swoim dzieciom, dlaczego wszyscy mają gadżety, a one nie - powiedziała.

Izraelski dziennikarz: w miejscu tej Syberii powstanie morze

Izraelski dziennikarz Serhii Auslender, komentując wypowiedzi propagandystki na swoim kanale w Telegramie, zauważył, że stopień szaleństwa w Rosji stopniowo wzrasta.

Ci, którzy podsunęli jej tak genialny pomysł, zapomnieli wyjaśnić jeden niuans. Mianowicie: nawet w przypadku eksplozji nuklearnej na dużej wysokości impuls elektromagnetyczny niszczycielskiej siły nie rozprzestrzenia się po całej planecie, ale na kilkaset kilometrów. Jeśli nie zdetonujecie jakiegoś gigantycznego ładunku, to w miejscu tej Syberii powstanie morze