Rosja uznana oficjalnie za dyktaturę. PACE przygotowuje dowody, by aresztować Putina

Eugeniusz Diaczkow, Anhelina Shorokhova
Władimir Putin jest ignorowany przez cały cywilizowany świat. Teraz również Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy i UE (PACE) uznały oficjalnie Rosję za państwo dyktatorskie. W końcu Kreml odmawia uznania statusu terrorystycznego Hamasu i wzywa Tel Awiw do rozmów z bojownikami. Poprawki do rosyjskiej konstytucji, które pozwalają Putinowi pozostać u władzy do 2036 roku, zostały otwarcie skrytykowane przez Europę i PACE.

Władimir Putin dołączył do "klubu dyktatorów". Decyzja została podjęta na sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Głównym powodem, dla którego Europa zdecydowała się uznać przywódcę Kremla za dyktatora, są poprawki do rosyjskiej konstytucji, które pozwalają Putinowi pozostać u władzy do 2036 roku. Według europejskich deputowanych poprawki te są sprzeczne z samą rosyjską konstytucją. Ponadto Zgromadzenie Parlamentarne uznało, że monopolistyczna władza rosyjskiego prezydenta i całkowity brak systemu kontroli i równowagi de facto przekształciły Rosję w dyktaturę. 

Zobacz wideo Marcin Ociepa: Agresywną politykę Putina trzeba było powstrzymać 15 lat temu

Co to oznacza dla Rosji?

Decyzję PACE można rozpatrywać w kontekście polityki Europy wobec władz rosyjskich. A ta jest ostatnio bardzo konsekwentna. W rzeczywistości Zachód chce odizolować Rosję od świata zewnętrznego. I to nie tylko z politycznego punktu widzenia. Według danych Rady Europy, dyktatorska Rosja staje się toksyczna także dla globalnego biznesu. Decyzja PACE jeszcze bardziej utrudni życie Putinowi. W końcu Rada Europy nie tylko uznała rosyjskiego prezydenta za dyktatora. Wezwała do nieuznawania władzy Putina po zakończeniu obecnej kadencji. Ponadto PACE zdecydowanie poparła utworzenie specjalnego międzynarodowego trybunału karnego dla rosyjskich przywódców, w tym Putina. Posłowie chcą postawić dyktatora Kremla przed sądem za okupację Krymu, wojnę w Donbasie i zestrzelenie malezyjskiego Boeinga MH17.

Putin boi się więzienia. Unika wyjazdów zagranicznych

W marcu tego roku Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Putina pod zarzutem uprowadzenia ukraińskich dzieci z okupowanych terytoriów. Dlatego dyktator boi się podróżować nawet do krajów, które nie mają zobowiązań wobec Międzynarodowego Trybunału Karnego. Na przykład w sierpniu tego roku Putin nie pojechał do RPA, aby wziąć udział w BRICS, jednym z najważniejszych szczytów dla Rosji. Nie wziął też udziału w szczycie G20 w Indiach, kraju, w którym nie obowiązuje Statut Rzymski. Nie pojechał też do Turcji, która również nie uznaje decyzji MTK.

Zobacz wideo Szojgu chce wzmocnić granicę. To odpowiedź na spodziewane dostawy F-16 do Ukrainy [Źródło: Reuters]

Globalna izolacja Rosji wkracza na nowy poziom

Ponadto w przyszłości Międzynarodowy Trybunał Konstytucyjny może wydać kolejny nakaz aresztowania Putina. Tym razem za użycie głodu jako broni na Ukrainie. Międzynarodowi obrońcy praw człowieka współpracujący z Biurem Prokuratora Generalnego Ukrainy zbierają dowody w tej sprawie. Będzie ich znacznie więcej niż w przypadku uprowadzenia dzieci. Nie będzie już można powiedzieć, że Rosja próbowała kogokolwiek ratować. Wręcz przeciwnie, jej działania wyraźnie wskazują, że Kreml celowo próbował pozostawić Ukraińców bez wody, jedzenia, światła i ciepła.

Nie powinniśmy również wykluczać, że Putin może w przyszłości otrzymać inne nakazy od MTK. Na przykład za udział w przestępstwach Grupy Wagnera, uznawanej za prywatną firmę wojskową, która okazała się nie być prywatna. Była w pełni finansowana przez rosyjski rząd, na którego czele stał Putin, który osobiście się do tego przyznał. Najemnicy Wagnera są objęci amerykańskimi i innymi sankcjami od 2017 roku. Zaprzeczając kontroli nad Wagnerem, Rosja uniknęła odpowiedzialności prawnej za działania bojowników. Jednak niedawne wyznanie Putina może przyspieszyć proces ustalania powiązań Wagnera z państwem rosyjskim.